• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Lider i działacze KOD zostali poturbowani na pogrzebie „Inki”? „Można to odebrać jako prowokację”

17:50, 29.08.2016
Lider i działacze KOD zostali poturbowani na pogrzebie „Inki”? „Można to odebrać jako prowokację”

Lider i działacze KOD zostali poturbowani na pogrzebie „Inki”? „Można to odebrać jako prowokację”
Lider i działacze KOD zostali poturbowani na pogrzebie „Inki”? „Można to odebrać jako prowokację”

Podziel się:   Więcej
Obecność Mateusza Kijowskiego w podczas uroczystości pogrzebowych „Inki” i „Zagończyka” można było odebrać jako prowokację – uważa senator PiS Jan Maria Jackowski. Na nagraniach, które pojawiły się w sieci, widać Mateusza Kijowskiego, który został wyprowadzony przez policję. Lider KOD-u i jego współpracownicy twierdzą, że zostali w trakcie uroczystości napadnięci i poturbowani. Na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku pochowano w niedzielę Danutę Siedzikównę, ps. Inka i Feliksa Selmanowicza, ps. Zagończyk, bohaterów antykomunistycznej konspiracji, zamordowanych w 1946 r. Ceremonia pogrzebowa, która miała charakter pogrzebu państwowego, odbyła się wcześniej w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. To pod nią pojawili się działacze KOD z flagami. Tam też doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań między nimi, a innymi uczestnikami mszy. Policja, żeby nie eskalować napięcia, wyprowadziła działaczy KOD z placu przed bazyliką. Mateusz Kijowski twierdzi, że na mszy razem z działaczami KOD pojawił się w pokojowych zamiarach. Na pytanie użytkownika Twittera powiedział, że był tam, „żeby uczcić pamięć bohaterów. I pomodlić się z innymi Polakami za Ojczyznę”. Następnie, według słów lidera i działaczy, mieli zostać poturbowani. Nie wszyscy wierzą w dobrą wolę działaczy KOD. – Nie byłem świadkiem tego wydarzenia, ale nie wiem czy nie miało ono znamion pewnej formy prowokacji – komentował wczorajsze wydarzenia Jan Maria Jackowski, senator PiS. – Szkoda, że tym incydentem stara się przysłaniać to wielkie wydarzenie, jakie miało miejsce wczoraj w Gdańsku – dodał. W zapewnienia lidera KOD nie wierzy Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska”. – Mateusz Kijowski nie przyszedł z żadnymi pokojowymi zamiarami. Dowodem tego jest jego obecność na każdej mszy, która odbywa się w miesięcznicę tragedii Smoleńskiej. Przychodzi z transparentami i za każdym razem próbuje tę mszę zakłócić – komentował deklaracje Mateusza Kijowskiego.

zobacz również

    brak informacji