Skrajnie wychłodzonego i przemoczonego mężczyznę znalazł w piątek nad Morskim Okiem turysta wybierający się rano na Rysy. Gdy dotarli do niego ratownicy TOPR, miał 29 st. C. Nie wiadomo, dlaczego spędził noc poza schroniskiem. W piątek rano ratownicy TOPR otrzymali sygnał, że nad Morskim Okiem znaleziono skrajnie wychłodzonego człowieka, który prawdopodobnie spędził noc w górach. Na przemoczonego i wychłodzonego mężczyznę natknął się turysta, który wybierał się na Rysy.
– Mężczyzna jest przytomny, może powiedzieć, że miał bardzo dużo szczęścia. Całą noc spędził nad Morskim Okiem. Mężczyzna został przekazany do szpitala. Temperatura, która była mierzona w uchu, wyniosła 29 stopni – poinformował Tomasz Wojciechowski, ratownik dyżurny TOPR.
Ratownicy TOPR przetransportowali mężczyznę do zakopiańskiego szpitala. Choć ratowany jest przytomny, kontakt z nim jest utrudniony ze względu na stopień wychłodzenia organizmu. Nie wiadomo, dlaczego spędził noc w górach. Warunki, które panują w Tatrach są wciąż typowo zimowe. Wojciechowski radzi, żeby nie dać się zwieść wiosennej aurze, która panuje niżej, bo w wyższych partiach gór nadal leży duża pokrywa śnieżna.
Jeśli ktoś wybiera się wysoko w góry, to raki, czekan, sonda czy łopata powinny być niezbędnymi elementami ekwipunku. Ratownik TOPR sugeruje też, by w wyższe partie Tatr wybierały się wyłącznie osoby bardziej doświadczone. Pozostałym doradza wędrówki po tatrzańskich dolinach.