Policja zatrzymała mężczyznę, który włamał się na plebanię w Sierzchowach i przypadkiem uruchomił kościelne dzwony - dowiedział się portal tvp.info. Bicie dzwonów o nietypowej porze zaalarmowało okolicznych mieszkańców. Choć złodziejowi udało się oddalić z miejsca zdarzenia, zaalarmowani stróże prawa szybko wpadli na jego trop. Do feralnej kradzieży doszło we wtorek około godziny 16.00 w Sierzchowach w gminie Cielądz w woj. łódzkim. Mężczyzna postanowił wykorzystać nieobecność księdza, który udał się po kolędzie. – Wybił szybę w budynku plebanii łopatą do śniegu i wszedł do środka – mówi w rozmowie z portalem tvp.info Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji. Plądrując wnętrze, niechcący uruchomił pilotem kościelne dzwony, co zaalarmowało okolicznych mieszkańców. – Jeden z nich zainteresował się dziwną porą bicia dzwonów. Była 16.20. wyjrzał przez okno i zauważył nieznanego człowieka odjeżdżającego rowerem spod plebanii – wyjaśnia Kącka.
Po powrocie na plebanię ksiądz stwierdził brak portfela i kilkuset złotych. Funkcjonariusze szybko wpadli na trop podejrzanego. Okazał się nim 29-letni mieszkaniec powiatu tomaszowskiego. Mężczyzna przyznał się do włamania i oddał część zrabowanej kwoty. Wyjaśnił, że resztę gotówki wydał na alkohol. W czasie zatrzymania miał 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu. Za kradzież z włamaniem grozi mu kara do 10 lat więzienia.