Zmarł Piotr Radoń, dzielny młody mężczyzna zmagający się w ciężką chorobą. Smutną informację przekazała na Facebooku jego rodzina. 21–latek przegrał z chorobą genetyczną, amelią. Urodził się bez kończyn, bez rąk i nóg. Oprócz tego cierpiał na astmę i skoliozę. Ostatnio trafił do szpitala z powodu niewydolności oddechowej.
„Piotr Radoń od nas dziś w nocy. Wszystkim serdecznie dziękujemy za wsparcie w trudnych chwilach, dla niego i dla nas…” – napisała w środę na Facebooku rodzina Piotra. Rodzice Piotra, z powodu jego choroby przeprowadzili się do Warszawy z Dąbrowy Tarnowskiej, zostawiając trzech synów i całe dotychczasowe życie. Aby opiekować się Piotrem, jego ojciec zrezygnował z dotychczasowej pracy ochroniarza. Życie, leczenie i drogą rehabilitację opłacali ze skromnej renty Piotrka i jego mamy. Znaleźli się jednak hojni darczyńcy. Piotr rozpoczął studia w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze