• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Pirat z Sopotu z zarzutami. Spędzi trzy miesiące w areszcie

18:20, 21.07.2014
Pirat z Sopotu z zarzutami. Spędzi trzy miesiące w areszcie

Pirat z Sopotu z zarzutami. Spędzi trzy miesiące w areszcie
Pirat z Sopotu z zarzutami. Spędzi trzy miesiące w areszcie

Podziel się:   Więcej
Na trzy miesiące trafi do aresztu mężczyzna, który w nocy z soboty na niedzielę, w szaleńczym rajdzie, potrącił 23 osoby na tzw. Monciaku w Sopocie – zdecydował sąd. Wcześniej 32-latek usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale odmówił składania zeznań. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia. Prokuratura wystąpiła do sopockiego sądu rejonowego z wnioskiem o areszt dla podejrzanego. Śledczy argumentowali to głównie wysoką karą grożącą mężczyźnie. Sąd przychylił się do wniosku śledczych: mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Szef prokuratury rejonowej w Sopocie Tomasz Landowski poinformował, że zarzuty postawione podejrzanemu mówią o 23 osobach, które zostały poszkodowane w zdarzeniu (wcześniej policja informowała o różnej liczbie rannych – od 19 do 22). – U większości rannych stwierdzono lekki albo średni uszczerbek na zdrowiu – powiedział Landowski, wyjaśniając, że kilka osób nadal przebywa w szpitalu. Prokurator dodał, że z informacji przekazanych przez podejrzanego wynika, że wcześniej leczył się on psychiatrycznie. – Zwróciliśmy się do placówek, o których wspomniał podejrzany, z prośbą o informacje na ten temat – powiedział Landowski. Zaznaczył, że w opinii śledczych stan podejrzanego pozwalał na jego udział w poniedziałkowych czynnościach procesowych. Dodał też, że w najbliższym dniach śledczy zwrócą się z wnioskiem o przebadanie 32-latka przez biegłych psychiatrów. Tuż po zdarzeniu podejrzany był trzeźwy. Policja podejrzewała jednak, że mógł być pod wpływem środków psychotropowych lub narkotyków. Zlecono badania, które mają to wyjaśnić. W poniedziałek Landowski powiedział, że badania te potrwają najprawdopodobniej kilka tygodni. Prokurator wyjaśnił, że śledczy przesłuchali już kilkudziesięciu świadków zdarzenia. O przesłuchanie kilkudziesięciu kolejnych poprosili – w ramach pomocy prawnej - przedstawicieli organów ścigania na terenie kraju. – Wiele osób, które widziało zdarzenie, to turyści, którzy wyjechali już z Sopotu - powiedział. Zostały także zabezpieczone i będą wykorzystane w śledztwie zapisy monitoringu miejskiego. Prokuratorzy zwrócili się też do policji z prośbą o pomoc w pozyskaniu innych nagrań przedstawiających przebieg zdarzenia, w tym wykonanych prywatnie przez świadków zdarzenia np. telefonami komórkowymi. Jak poinformował prokurator, w postępowaniu badane będą wszystkie aspekty sprawy, w tym szybkość i sposób działania policji oraz innych służb przed i po zdarzeniu. Prokuratura ma przyjrzeć się m.in. sprawie zgłoszeń o szybko jadącym aucie poruszającym się z Gdyni w kierunku Sopotu. Zgłoszenia takie miały jeszcze przed wypadkiem trafić do policjantów.

zobacz również

    brak informacji