Do groźnego incydentu doszło w poniedziałek w okolicach stołecznego lotniska im. Chopina. Gdy lądował samolot Lufthansy, tuż obok niego latał dron. Wszystko mogło skończyć się katastrofą – podał portal The Aviation Herald. Policjanci z Piaseczna wszczęli postępowanie w sprawie incydentu, z powodu którego trzeba było zmienić kierunek lądowania ponad dwudziestu samolotów. Zdarzenie miało miejsce, gdy Embraer 195 z Monachium podchodził do lądowania. Na wysokości ok. 800 metrów piloci zauważyli coś dziwnego. 100 metrów od nich latała bezzałogowa maszyna. Natychmiast dali znać o nietypowym spotkaniu wieży warszawskiego lotniska. Pilot niemieckich linii lotniczych oficjalnie poinformował o incydencie władze portu, a te zawiadomiły policję. Funkcjonariusze przy użyciu śmigłowca próbowali namierzyć drona i jego właściciela, ale nie udało się nikogo zatrzymać. Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie.