Trwają poszukiwania dwóch górników, którzy nie wyjechali na powierzchnię po tąpnięciu, do którego doszło po północy w kopalni Wujek–Ruch Śląsk w Rudzie Śląskiej – poinformował portal tvp.info dyspozytor Wyższego Urzędu Górnictwa w Katowicach. Wstrząs miał siłę 4,2 st. w skali Richtera. Odczuwalny był w kilku miastach, m.in. w Katowicach, Zabrzu, Chorzowie i Świętochłowicach.
Akcja jest prowadzona w tzw. ruchu Śląsk, czyli części kopalni mieszczącej się na terenie Rudy Śląskiej.
Jak poinformował dyspozytor WUG, wstrząs wysokoenergetyczny, odczuwalny też na powierzchni, odnotowano o godz. 0.16. Z poziomu 850 m wycofano pracowników. Podczas ich przeliczania okazało się, że dwóch górników brakuje; natychmiast wszczęto poszukiwania.
– Poszukiwania rozpoczęto po o godzinie 2.10 – poinformował Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego. Poszukiwania prowadzi osiem zastępów ratowników, pięć naszych i trzy ze Specjalistycznego Ratownictwa Górniczego – dodał.
Od miejsca, w którym ratownicy są w tej chwili do miejsca, gdzie nastąpiło zacieśnienie wyrobiska i podniósł się tzw. spąg, czyli dolna część wypiętrzyła się do góry – co spowodowało ograniczony dopływ powietrza – ratownicy mają do spenetrowania ok. 350 metrów. (...) Muszą się teraz ręcznie tam przebijać.
Jak podkreślił, zacieśnienie wyrobiska powoduje że ratownicy muszą się tam przebijać ręcznie, a ograniczony dopływ powietrza powoduje, że muszą to robić w specjalistycznych aparatach, co też przedłuża czas ich działania.