Ihor Kołomojski złożył dymisję z funkcji gubernatora obwodu dniepropietrowskiego. Została ona zaakceptowana przez prezydenta Petra Poroszenkę. To wynik konfliktu, do którego doszło między oligarchą i władzami. Kołomojski wszedł w konflikt z władzami centralnymi, gdy w ubiegłym tygodniu zajął wraz z uzbrojonymi ludźmi siedzibę Ukrtransnafty, państwowego operatora rurociągów naftowych. Była to reakcja na zwolnienie lojalnego wobec oligarchy szefa tego przedsiębiorstwa.
W niedzielę uzbrojeni ludzie pojawili się też w siedzibie Ukrnafty, innej spółki paliwowej. Był z nimi także Kołomojski, który oświadczył, że firma ta potrzebuje obrony przed „bezprawnym przejęciem”. Kołomojski kontroluje ponad 40 proc. udziałów w tej spółce. Zamieszczony na portalu YouTube klip wideo pokazuje Kołomojskiego, który wychodzi z budynku Ukrnafty i oświadcza dziennikarzom, że przyszedł tam, by „uwolnić ten gmach od rosyjskich sabotażystów”. Nie powiedział kogo dokładnie ma na myśli. Dostało się zresztą samym dziennikarzom, którzy zostali przez Kołomojskiego obrzuceni inwektywami. Biznesmen na samym początku kryzysu ukraińskiego wsparł tworzenie batalionów ochotniczych. Szerokim echem odbyła się jego oferta skierowana do mieszkańców Donbasu: proponował pieniądze za broń odebraną separatystom.