Kolejne w ostatnim czasie zamieszanie w Waszyngtonie. Przed Kapitolem niespodziewanie wylądował w środę wiatrakowiec. Policja aresztowała pilota. Według mediów, jest nim listonosz z Florydy, który w ten sposób chciał zaprotestować przeciwko finansowaniu kampanii wyborczych. Mężczyzna wylądował na trawniku po zachodniej stronie Kapitolu. Został natychmiast aresztowany. Policja zablokowała obszar wokół Kongresu i sprawdziła, czy w wiatrakowcu nie było ładunków wybuchowych. Wszczęto też śledztwo w sprawie tego incydentu. Według dziennika „Tampa Bay Times” pilotem jest 61-letni listonosz z Florydy, pracownik US Postal Service, który już wcześniej zapowiadał, że wyląduje przed Kapitolem. W wiatrakowcu z logo US Postal Service znajdowało się ponad 500 listów protestacyjnych do wszystkich kongresmenów. Gazeta opublikowała nagranie, które – jak twierdzi – otrzymała od pilota. W nagraniu tym mężczyzna zapowiada, że wyląduje przed Kapitolem, choć wie, że naruszy zakaz lotu nad tym obszarem. – Nie jestem jednak ani samobójcą, ani terrorystą – mówił w nagraniu. Podkreślił, że chce zaprotestować przeciwko finansowaniu kampanii wyborczych, gdyż „rządy coraz bardziej uzależnione są od wielkich pieniędzy”. Na razie policja nie potwierdziła tożsamości pilota i motywów jego działania.
Agencje przypominają, że cztery dni temu samobójstwo w pobliżu Kapitolu popełnił nieznany mężczyzna. Na kilka godzin policja zamknęła wtedy obszar wokół Kongresu USA.