W piątek późnym wieczorem doszło w Turcji do próby wojskowego przewrotu. Na ulicach Ankary i Stambułu pojawiły się pojazdy wojskowe, zamknięto lotniska. W nocnych starciach w stolicy Turcji zginęły 42 osoby - podała turecka agencja prasowa Anadolu. W nocy do kraju powrócił z wakacji prezydent Recep Erdogan, który zapewnił, że kontroluje sytuację w kraju. Lokalne źródła tureckie wieczorem informowały o odgłosach strzelaniny, w tym z broni ciężkiej, w Ankarze i na lotnisku w Stambule, gdzie wszystkie loty zostały wstrzymane. Na mostach nad cieśniną Bosfor, które łączą azjatycką i europejską część Turcji, zamknięto ruch. W całym kraju zablokowano media społecznościowe. – Grupa osób z kręgów wojskowych podjęła nielegalną akcję. Demokratycznie wybrany rząd pozostaje u steru – zapewniał premier Binali Yildirim. Władze tureckie zdołały częściowo opanować sytuację. W kraju panuje jednak chaos. Prezydent Erdogan zapowiedział ukaranie winnych. Według tureckich mediów zginęły 42 osoby, w tym 17 policjantów, ok. 150 osób zostało rannych.