FBI bada sprawę trzech dziewcząt z Denver, które podróżowały do Syrii, gdzie – jak można przypuszczać – chciały przyłączyć się do dżihadystów z organizacji zbrojnej Państwo Islamskie (IS). Agentom udało się zatrzymać je w Niemczech i sprowadzić z powrotem do kraju.
Rzeczniczka Federalnego Biura Śledczego Suzie Payne poinformowała, że obecnie młode kobiety są bezpieczne i przebywają z rodzinami. Rzeczniczka nie podała ich tożsamości ani żadnych innych szczegółów. Nie wiadomo też, czy zostaną im postawione jakieś zarzuty. Władze nie poinformowały, w jaki sposób dziewczęta z Denver zainteresowały się Państwem Islamskim i ewentualnym jego wspomaganiem. Przed miesiącem 19-letnia Shannon Conley z Arvady w stanie Kolorado przyznała się do konspirowania na rzecz islamistów w Syrii. Conley twierdzi, że chciała wykorzystać swe przeszkolenie w amerykańskiej armii, żeby walczyć w „świętej wojnie” poza granicami kraju.
Agentom FBI tłumaczyła, że gdyby nie udało się jej stanąć do walki, to na wojnie wykorzystałaby doświadczenie pielęgniarskie. Conley aresztowano w kwietniu br., kiedy miała lecieć do Syrii. Grozi jej do pięciu lat więzienia i 250 tys. dolarów grzywny; wyrok ma zostać ogłoszony w styczniu. Zagraniczni bojownicy z kilkudziesięciu krajów udają się na Bliski Wschód, aby przyłączyć się do Państwa Islamskiego, które w ciągu ostatnich kilku miesięcy opanowało znaczne obszary w Iraku i Syrii i ogłosiło utworzenie tam kalifatu. Na pozycje IS w Iraku i Syrii trwają ataki lotnicze sił dowodzonej przez USA międzynarodowej koalicji.