Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie m.in. blokowania posłów przez osoby protestujące przed Sejmem. Do incydentów doszło 16 i 17 grudnia. Śledztwo wszczęto na podstawie materiałów policji.– Policja przekazała prokuraturze okręgowej materiały, w dużej części o charakterze audiowizualnym, z monitoringu piątkowych wydarzeń przed Sejmem – mówił rzecznik prokuratury Michał Dziekański.
Zawiadomienia ws. wydarzeń przed Sejmem prokuratura otrzymała też zawiadomienia PO i Nowoczesnej. Chodzi o domniemane złamanie prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. W piątek w Sejmie posłowie opozycji zablokowali mównicę sejmową w reakcji na planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie oraz na wykluczenie z obrad jednego z posłów PO. Potem Sejm, głosami głównie posłów PiS, uchwalił m.in. przyszłoroczną ustawę budżetową. Wobec blokady mównicy obrady odbyły się nie na sali plenarnej, lecz w Sali Kolumnowej. Zdaniem opozycji przeprowadzone w ten sposób głosowania są nielegalne. PiS zapewniało, że nie doszło tu do złamania prawa, a przestępstwo popełniła opozycja, blokując mównicę.
Przed Sejmem odbyła się zaś manifestacja, podczas której wyrażano poparcie dla pełnej obecności mediów w Sejmie i dla polityków blokujących mównicę. W nocy demonstranci próbowali blokować wyjeżdżających z Sejmu przedstawicieli rządu i PiS. Działania policji polegały na wynoszeniu lub odsuwaniu blokujących. Nikogo nie zatrzymano; nie było też informacji, by ktoś odniósł obrażenia.