– W Calais wzdłuż głównej drogi prowadzącej do portu powstanie mur – potwierdził Robert Goodwill brytyjski minister imigracji. To część wartej ponad mln euro inwestycji realizowanej wspólnie z francuskim rządem. Ponad kilometrowa konstrukcja ma chronić ciężarówki przed napadami imigrantów koczujących w miejscowym dzikim obozowisku tzw. dżungli. – Ludzie wciąż się przedostają – powiedział Robert Goodwill brytyjski minister ds. imigracji, który przybył do Calaia, aby zobaczyć jak wygląda sytuacja na miejscu. Mieszkań i kierowcy od dawna skarżą się na koczujących tu imigrantów w tzw. „dżungli w Calais”. Jedni podkreślają spadek przychodów z turystów. Drudzy - liczne napady na samochody. – Płoty zbudowaliśmy już wcześniej, teraz pora na mur – podkreślił Goodwill. Nowa bariera będzie miała 4 metry wysokości. Do budowy muru zostanie też użyty specjalny materiał - najprawdopodobniej gładki beton. Bariera ma chronić samochody kierujące się do podjazdu na promy. Pomysł nie wszystkim przypadł do gustu. Zdaniem wielu budowa muru sprawi, że napaści na kierowców będę miały miejsce, na nieco wcześniejszym, fragmencie drogi. Sceptyczni są też sami tirowcy. – Jeśli gdzieś na świecie jest mur, to z pewnością jest też droga dookoła niego – mówił rzecznik stowarzyszania przewoźników. Jego zdaniem doprowadzi to do podniesienia cen za przemyt ludzi i brutalizacji działających tu gangów. To jednak, jak argumentuje minister Goodwill, dopiero początek zmian. Na wzmocnienie granic w Calais, Londyn i Paryż chcą wydać ponad 20 milionów funtów. W jego skład ma wejść m.in. strzeżony parking na 200 ciężarówek. Kierowcy i właściciele ciężarówek skarżą się, że emigranci stawiają na drodze przeszkody, by zatrzymać ich pojazdy, następnie forsują je, np. wdrapując się na dach. W dzienniku publicznej telewizji rolnicy pokazywali szkody wywoływane przez migrantów. – Łamią, niszczą i wynoszą wszystko, co może posłużyć do zagrodzenia drogi – mówił jeden z nich. Spowodowane przez „Dżunglę”, czy też „największy slums Francji”, dochody placówek handlowych w Calais i okolicy spadły o 25-30 proc., a restauracji o ponad 40 proc. Według tamtejszych handlowców do Calais przestali przyjeżdżać Anglicy, którzy przedtem masowo zaopatrywali się tu w artykuły spożywcze i alkohole. Od 7 do 10 tys. szacuje się liczbę cudzoziemców z Azji i Afryki, przebywających w „dżungli”. Niemal wszyscy pragną osiedlić się w Wielkiej Brytanii. W marcu zlikwidowano południową część obozowiska, ale jej część północna przyjęła nowych imigrantów i jest ich obecnie więcej niż przed marcową eksmisją.