Kelner, tak w pracy, jak i w życiu, przede wszystkim musi zachować równowagę. Tak właśnie było w Wiśle podczas Biegu Kelnerów. Punktowano nie tylko szybkość, ale i umiar w laniu wody, co oczywiście jest zaletą nie tylko w tym fachu.

Na starcie stanęło dwadzieścia pań i dziewięciu panów. Tace w dłoń i do boju. Kelnerki musiały przebiec kilometr, kelnerzy półtora. Na tacach uczestnicy biegu mieli dwie plastikowe butelki i szklankę wypełnioną wodą. Zwycięzca musiał nie tylko mieć dobry czas, ale też jak najmniej wylać po drodze wody. Zwyciężyła Joanna Jaworska z hotelu Sahara.