Bomba domowej konstrukcji eksplodowała na ulicy we Wrocławiu. Ładunek wybuchowy z autobusu miejskiego wyniósł kierowca, który zauważył podejrzane urządzenie. Policja ustaliła, kto może być domniemanym sprawcą. Z nagrań monitoringu wynika, że najprawdopodobniej to 25-letni, wysoki mężczyzna. Agnieszka Korzeniowska, rzecznik wrocławskiego MPK powiedziała, że to pasażerowie powiadomili kierowcę o dziwnym pakunku. Podjechał on do najbliższego przystanku i wyniósł paczkę z autobusu. "Prowadzący pojazd zachował się zgodnie ze zdrowym rozsądkiem" - oceniła rzecznik wrocławskiego MPK. Szybka reakcja kierowcy prawdopodobnie pozwoliła uniknąć większej tragedii, czyli wybuchu w autobusie pełnym ludzi. Zdaniem Agnieszki Korzeniowskiej można w tej sytuacji "mówić o dużym szczęściu".
Nikomu z pasażerów ani kierowcy autobusu nic się nie stało. Lekko rana została jedna starsza kobieta, która akurat w momencie eksplozji przechodziła obok. Sytuacja, jak relacjonują bezpośredni świadkowie wyglądała groźnie. Jedna z osób powiedziała, że przechodząc nieopodal, nagle poczuła ciepło, odrzut i świst w uszach. Potem zobaczyła rozsypane gwoździe.
– Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna ze zdjęcia
może mieć dużą wiedzę o tym, co wydarzyło się w autobusie linii 145.
Apelujemy, by zgłaszały się do nas osób, które 19 maja przed godziną
14.00 podróżowały autobusem 145 oraz świadków eksplozji, do której
doszło przy ulicy Kościuszki – powiedział tvp.info asp. szt. Paweł
Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Mężczyzna
poszukiwany przez policję ma około 25 lat, wzrost około 180 cm, szczupłą
sylwetka, pociągłą i szczupłą twarz bez zarostu oraz ciemnobrązowe,
krótkie włosy. Mężczyzna miał przyciemniane okulary. Ubrany był w
ciemną bluzę z kapturem i czarne spodnie dresowe.
(IAR), TVP Info