67–letnia kobieta kilkanaście dni temu kosząc trawę, oparzyła rękę, zaledwie 5 proc. powierzchni ciała. To wystarczyło, by toksyny i powikłania doprowadziły do śmierci.
– U pacjentki doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Została przekazana do naszego oddziału intensywnej terapii, gdzie była zaintubowana, wentylowana mechanicznie – mówi dr Justyna Glik.
Jak zwracają uwagę lekarze, pacjentka miała obniżoną odporność, bo cierpiała na choroby przewlekłe.
– W przypadku osób nadwrażliwych przy oparzeniu barszczem może dochodzić do ciężkich powikłań – mówi dr Glik.
Roślina
jest szczególnie niebezpieczna dla alergików. Zawiera substancje
chemiczne, które mogą spowodować pęcherze, owrzodzenia, martwicę tkanek i
w dalszej konsekwencji amputację.
Barszcz Sosnowskiego to mierząca kilka metrów roślina, która
wygląda jednak bardzo niepozornie i często trudno zauważyć ją w
chaszczach. Kontakt z liśćmi, łodygą lub kwiatostanem barszczu może
powodować oparzenia drugiego stopnia. Lekarze ostrzegają i apelują o
ostrożność, bo dla dzieci, osób starszych i alergików barszcz
Sosnowskiego stanowi śmiertelne zagrożenie.
Toksyczne substancje znajdują się we wszystkich częściach
rośliny. Coraz częściej rośnie w miastach. Urzędnicy zalecają aby tego
typu niebezpieczeństwa zgłaszać straży miejskiej. Jeżeli roślina
znajduje się na prywatnym terenie, strażnicy miejscy mogą jedynie
poprosić właściciela o usunięcie zagrożenia.