• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

"Książę Józef Poniatowski" dla VIP-ów

16:00, 21.06.2017
"Książę Józef Poniatowski" dla VIP-ów

fot. TVP
fot. TVP

Podziel się:   Więcej
Pierwszy mały samolot dla VIP-ów już w Polsce. Maszyna G-550 Gulfstream wylądowała przed południem na wojskowej części lotniska na Okęciu. Tuż po wylądowaniu samolot został nazwany "Książę Józef Poniatowski" oraz poświęcony.

Minister obrony Antoni Macierewicz, który witał samolot powiedział, że maszyna do przewozu osób pełniących najwyższe państwowe stanowiska, ma zapewnić bezpieczeństwo ludziom, których wybrał naród. Minister podkreślił, że przez lata - posiadając poradziecki sprzęt - bezpieczeństwo VIP-ów było jedynie teoretyczne. "Przez lata udawano, że polscy premierzy, prezydenci i ministrowie są bezpieczni, latając na wizyty międzynarodowe." - powiedział szef MON. W rzeczywistości - jak tłumaczył minister obrony - byli pod kontrolą zewnętrzną, bo każda naprawa, każda śrubka i każdy dźwięk oraz każda uwaga wymieniana w samolotach, w których latali była kontrolowana lub mogła być kontrolowana. "Skończyło się to wielką tragedią narodową. Dziś kładziemy temu kres." - mówił minister Antoni Macierewicz.

Szef MON dodał, że zakup dwóch małych samolotów dla VIP-ów poprzedziły szczegółowe analizy. Na ich podstawie została podjęta decyzja o kupnie maszyn, które po raz pierwszy od lat będa w stanie zapewnic bezpieczeństwo najważniejszym osobom w państwie.

Za kupno samolotów odpowiadał wiceminister obrony Bartosz Kownacki. On też poleciał do Stanów Zjednoczonych, żeby odebrać od producenta maszynę i wrócić nią do Warszawy. Minister Kownacki poinformował, że obsługa techniczna samolotów jest już przeszkolona w USA, a piloci niedługo będą mieli uprawnienia do latania zgodnie z instrukcją HEAD, czyli z prezydentem i premierem oraz ministrami.

Wiceszef MON przypomniał też, że przez lata kolejne ekipy rządzące nie były w stanie podjąć decyzji o kupnie samolotów dla VIP-ów. Minister powiedział, że zanim trafił do resortu obrony był miedzy innymi pełnomocnikiem cześci rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Widział, jakie były powody tego dramatu i jak w tamtym czasie źle funkcjonował 36. pułk specjalny, odpowiadający za transport VIP-ów. 'Uważałem, że jednym z podstawowych zadań jest zakup nowych samolotów, żeby już nigdy do takich dramatów w Polsce nie dochodziło." - mówił wiceszef MON.

Po katastrofie smoleńskiej rozformowano 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego. Utworzono w jego miejsce 1. Bazę Lotnictwa Transportowego, która w trakcie przewożenia osób pełniących ważne funkcje w państwie korzysta ze śmigłowców i samolotów transportowych. VIP-y mają również do dyspozycji, czarterowane od narodowego przewoźnika, samoloty Embraer.
 Druga z kupionych w USA maszyn przyleci do Polski w lipcu i zostanie nazwana "Generał Kazimierz Pułaski". Jesienią z kolei w kraju ma pojawić się jeden z trzech średnich samolotów, które MON kupiło od Boeinga.

Wokół tego zakupu nadal są wątpliwości. MON zawarło umowę z tak zwanej wolnej ręki, unieważniając z przyczyn formalnych wcześniejszy przetarg. Decyzję resortu zaskarżyli do Krajowej Izby Odwoławczej oferenci. KIO warunkowo wydała zgodę na podpisanie umowy pomiędzy MON a Boeingiem, ale potem wydano orzeczenie, że ministerstwo naruszyło zasady konkurencji.

Kierownictwo MON nie zgadza się z tym werdyktem, w związku z tym w najbliższy piątek sprawą zajmie się stołeczny sąd okręgowy.

(IAR)

zobacz również

    brak informacji