• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Miała być korweta, wyszedł okręt patrolowy

17:55, 02.07.2015
Miała być korweta, wyszedł okręt patrolowy

Miała być korweta, wyszedł okręt patrolowy
Miała być korweta, wyszedł okręt patrolowy

Podziel się:   Więcej
ORP „Ślązak” zwodowany. Jego budowa ślimaczyła się aż 14 lat i kosztowała tak dużo, że omal nie utopiła budżetu Marynarki Wojennej. Ministerstwo Obrony Narodowej zdołało jednak uratować okręt, zmieniając jego przeznaczenie i nazwę. Marynarze otrzymali nowoczesny okręt patrolowy zamiast korwety „Gawron”.

Korweta „Gawron” stała się symbolem upadku polskiej Marynarki Wojennej. „Ślązak” ma być początkiem jej odbudowy.

Pierwszy od ponad 20 lat okręt wojenny dla polskiej Marynarki Wojennej trafia na morze. Okręt przeszedł do historii stojąc jeszcze w suchym doku. A był w nim wyjątkowo długo. Prace nad kadłubem rozpoczęto 14 lat temu. Budowa pochłonęła około miliarda złotych, kilkakrotnie więcej niż planowano. Niedokończony okręt trzy lata temu miał trafić na złom, ale MON zdecydował się go ratować.

Na etapie projektu „Ślązak” miał być korwetą i nazywać się „Gawron”. Dokończenie budowy kosztowałoby jednak kolejne setki milionów złotych. To duży patrolowiec. Okręt jest długi. Ma 95 metrów długości i 13 metrów szerokości. Jego wyporność to 1800 ton, dwa silniki o mocy prawie 9 tys. koni mechanicznych mogą go rozpędzić do 30 węzłów.

Okręt wyposażono w armatę i karabiny, ale nie ma wyrzutni torped, które były zaplanowane w "Gawronie". W tym roku,
oprócz "Ślązaka", zwodowany będzie jeszcze niszczyciel min "Kormoran".

Źródło: TVP Info, tvp.info

zobacz również

    brak informacji