Niezłe rzeźby mają pani Bogumiła i Ireneusz Caniboł ze Śląska.
Tworza je nie za pomocą mozolnych ćwiczeń na siłowni, a piłą
mechaniczną. Efekty są spektakularne.
W
ogrodzie Bogumiły Caniboł rzeźbienie odbywa się przy najwyższych obrotach. Na
Śląsku jest jedyną taką artystką.
Spod piły łańcuchowej wychodzą miejscowe legendy. Są tu
drewniane anioły, południce i utopce. Mityczne stwory oczywiście
nie są groźne. Co innego narzędzia dzięki którym powstają.
Trzeba uważać, by się nie pokaleczyć. Mąż pani Bogumiły, Ireneusz
Caniboł również tworzy z piłą w ręku.
Rzeźbiarstwo mimowolnie wciągnęło sąsiada. Wióry nie dolatują,
lecz hałasu nie da sie uniknąć.