• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Szczyt jak "cola light"

19:14, 18.12.2014
Szczyt jak "cola light"

Szczyt jak "cola light"
Szczyt jak "cola light"

Podziel się:   Więcej
Pierwszy szczyt Unii Europejskiej pod przewodnictwem Donalda Tuska, nowego prezydenta Rady Europejskiej, ma już przezwisko – portal EU Observer określił go pseudonimem „Cola Light”. Według dyplomatów, czterostronicowy projekt przygotowany na dzisiejsze spotkanie jest zbyt krótki i zbyt ogólny.

Szczyt w Brukseli rozpoczyna się w czwartek po południu. Ma dotyczyć planu inwestycyjnego i pomocy dla Ukrainy. Wśród unijnych urzędników zyskał miano "Cola Light".

Termin został ukuty przez lidera Liberałów i byłego premiera Belgii Guya Verhofstadta. Według niego, jak też innych dyplomatów, projekt dokumentu dotyczącego wniosków ze szczytu liczący cztery strony jest zbyt krótki i zbyt ogólny. Dla porównania, w zeszłym roku w grudniu, konkluzje ze szczytu zapisano na 26 stronach.

 Ale nie wszyscy są aż tak bardzo krytyczni dla skondensowanego dokumentu przygotowanego przez byłego premiera Polski, który miał być zapowiedzią bardziej konkretnego stylu nowego szefa RE. – Kocham Colę Light – mówił jeden z wysokich urzędników UE w komentarzu do słów Verhofstadta. Jego zdaniem, „krótsze, bardziej skoncentrowane wnioski pomogą usprawnić podejmowanie decyzji i zwiększyć ich przejrzystość”.

Jak zauważają dyplomaci i dziennikarze, obecny projekt zawiera m.in. poparcie dla planu inwestycyjnego przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera. Ale sporne punkty – takie jak to, czy kraje będą mieć coś do powiedzenia w sprawie wyboru projektów oraz to, czy wydatki na projekty pasują do kalkulacji deficytu i zadłużenia – zostały pominięte.

O sprawę Tuska w TVP Info pytany był także minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Dopytywany o to, że po Tusku spodziewano się ostrzejszego stanowiska wobec Rosji uspokajał. – Poczekajmy. Po owocach ich poznacie – przekonywał Schetyna. Podkreślił, że to pierwsza Rada Europejska Tuska. – W piątek rano wszystko będziemy wiedzieć, jakie są konkluzje, jak wypadła dyskusja i jakie są wnioski. Pracowałem z nim wiele lat i wiem jak dobrze potrafi prowadzić spotkania. I doprowadzać do oczekiwanych konkluzji – przekonywał. – Nowy porządek, nowy lider i nowy styl pracy. Jestem optymistą. Rada Europejska będzie pracowała skutecznie – dodał.

Pojawiły się również wypowiedzi, że wnioski zawarte dokumentach ze szczytów z ostatnich lat były kompilacją życzeń przywódców poszczególnych krajów, dzięki czemu liderzy po powrocie do domów mogli się chwalić swoimi „osiągnięciami”.

Część polityków dziwi się również innej zapowiedzi Tuska - to propozycja związana ze szczytem w Brukseli. Tusk, oprócz skróconego dokumentu, zasugerował przywódcom, że mogłoby się ono zakończyć w czwartek w nocy, a nie tradycyjnie potrwać do popołudnia następnego dnia.

Szczyt rozpocznie się w czwartek godzinie 16, godzinę wcześniej niż zwykle. Część formalna poświęcona będzie planowi inwestycyjnemu Junckera. Nieformalna kolacja zarezerwowana jest dla debaty na temat Ukrainy i Rosji. Na szczycie zabraknie jednak ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki.

Źródło: tvp.info

zobacz również

    brak informacji