Archiwa batalionu „Parasol” – m.in. materiały wywiadowcze, wykaz nowych kryptonimów czy raport z ćwiczeń strzeleckich – trafiły do zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego. Wcześniej małżeństwo mieszkające na stołecznej Ochocie odnalazło je pod podłogą podczas remontu mieszkania.– To niesamowite, że po 70 latach udaje się jeszcze odnaleźć materiały związane z powstaniem warszawskim, że materialna pamięć o tych wydarzeniach nadal jest w Warszawie obecna i dzięki współpracy w mieszkańcami udaje się ją odnajdywać. Historia powstania jest wciąż żywa, czego dowodem jest odnalezienie kolejnej skrytki i pokazanie jej zawartości, efektu pracy wywiadu AK. Skrytka była tak dobrze przygotowana, że przez 70 lat nikt jej nie odnalazł, co jest dowodem profesjonalizmu Armii Krajowej – mówił dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.
Joanna Szóstak, która wraz z mężem Marcinem odnalazła archiwa przyznała,
że
zanim kupili mieszkanie przy ul. Niemcewicza 7/9, dokładnie je
obejrzeli,
jednak nie dostrzegli nic niezwykłego. Lokal, który nabyli już od
kolejnych
po wojnie właścicieli, wymagał jednak remontu, łącznie ze zdjęciem
podłogi. – Pewnego dnia zadzwonili do nas panowie z ekipy remontowej z
informacją o nietypowym znalezisku. Najpierw była to odkryta pod
pierwszą
warstwą podłogi pusta koperta z adresem mieszkania. Okazało się jednak,
że to był wstęp, ponieważ następnego dnia, pod kolejną warstwą trafiono
na kopertę z dokumentami – opowiadała.
– Muszę przyznać, że dla nas to była wzruszająca przygoda. Zaczęliśmy je
czytać ze świadomością, że to kawałek okupacyjnego życia. Na mnie
największe wrażenie zrobiła historia, jak łączniczki wiozły tramwajem
broń na ćwiczenia ze strzelania. Trafiły na łapankę i zaczęły broń
ukrywać w pojeździe, na szczęście pomogli im polscy policjanci chowając
broń w kieszeniach. Były tam też informacje o przygotowaniach oddziału
do powstania. Zaczęliśmy szukać miejsca, gdzie można te archiwalia
przekazać i trafiliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego. Mamy nadzieję,
że dokumenty wniosą nowe informacje – podkreśliła ofiarodawczyni.
Jej mąż dodał, że widząc, iż dokumenty dotyczą „Parasola” domyślili się, że
mogą być bardzo cenne. – Oddanie ich do muzeum to nasz hołd dla Polskiego
Państwa Podziemnego. Jego organizacja, która wyłania się z tych archiwaliów
jest niesamowita, dokumenty mają sygnatury, są przepisywane z rękopisów, na
cienkich bibułkach, które w razie potrzeby mogły być od razu zniszczone, to
niezwykłe – zaakcentował Marcin Szóstak.
Muzealna historyk Katarzyna Utracka przypomniała, że „Parasol” to jedna z
najbardziej znanych jednostek powstańczych, wykonująca akcje specjalne.
Przekazane archiwalia dotyczą działalności batalionu. To m.in. rysopisy
funkcjonariuszy warszawskiego Gestapo wykonane przez referat 997
działający w ramach kontrwywiadu Komendy Głównej AK kierowany przez por.
Kazimierza Leskiego „Bradla”. Są też materiały wywiadowcze dotyczące
osób podejrzanych o kolaborację z Niemcami czy dokumentacja bieżącej
działalności oddziału np. szkoleń, kosztorysy rysunków i fotografii do
skryptu o broni czy wykaz nowych kryptonimów.
Wśród archiwaliów odnaleziono m.in. dwa zdjęcia nieznanego mężczyzny.
Muzeum apeluje o pomoc w jego rozpoznaniu. Fotografie będzie można
zobaczyć na stronie muzeum i na jego profilach w portalach
społecznościowych.
Źródło: PAP, tvp.info