1 sierpnia 1944 r. wybuchło powstanie
warszawskie - największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej
przez Niemców Europie. Przez 63 dni żołnierze Armii Krajowej
prowadzili heroiczną i osamotnioną walkę, której celem była
niepodległa Polska, wolna od niemieckiej okupacji i dominacji
sowieckiej.
Dowództwo Armii Krajowej zakładało, że Armii Czerwonej zależeć
będzie ze względów strategicznych na szybkim zajęciu Warszawy.
Przewidywano, że kilkudniowe walki zostaną zakończone przed
wejściem do miasta sił sowieckich. Oczekiwano również pomocy ze
strony aliantów zachodnich.
Opanowanie miasta przez AK przed nadejściem Armii Czerwonej i
wystąpienie w roli gospodarza przez władze Polskiego Państwa
Podziemnego w imieniu rządu RP na uchodźstwie miało być atutem w
walce o niezależność wobec ZSRR. Liczono na to, że ujawnienie się w
Warszawie władz cywilnych związanych z Delegaturą Rządu na Kraj
będzie szczególnie istotne w związku z powołaniem przez komunistów
Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego.
Premier Stanisław Mikołajczyk, udający się pod koniec lipca 1944 r.
na rozmowy ze Stalinem, liczył, iż ewentualny wybuch powstania w
stolicy wzmocni jego pozycję negocjacyjną. Opinii premiera nie
podzielał Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski, który uważał,
że w zaistniałej sytuacji zbrojne powstanie pozbawione jest
politycznego sensu i w najlepszym przypadku zmieni jedną okupację
na drugą.
W depeszy do dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora",
gen. Sosnkowski pisał: "W obliczu szybkich postępów okupacji
sowieckiej na terytorium kraju trzeba dążyć do zaoszczędzenia
substancji biologicznej narodu w obliczu podwójnej groźby
eksterminacji". Pomimo takiego stanowiska, Naczelny Wódz nie
wydał w sprawie powstania jednoznacznego rozkazu.
Przy podejmowaniu decyzji o rozpoczęciu walki w stolicy nie bez
znaczenia były także działania propagandy sowieckiej. Pod koniec
lipca na ulicach Warszawy zaczęły pojawiać się odezwy informujące o
ucieczce Komendy Głównej AK i o przejęciu dowództwa nad siłami
zbrojnymi podziemia przez dowództwo Armii Ludowej. Z kolei oddana
przez Sowietów Związkowi Patriotów Polskich radiostacja Kościuszko
wzywała warszawiaków do natychmiastowego podjęcia walki. W tej
sytuacji KG AK obawiała się, że komunistyczna dywersja może
doprowadzić do niekontrolowanych i spontanicznych wystąpień
zbrojnych przeciwko Niemcom, na czele których będą stawać
komuniści.
Za rozpoczęciem walk w stolicy przemawiała również ewakuacja
Niemców, która w drugiej połowie lipca 1944 r. objęła niemiecką
ludność cywilną i wojskową, a także widoczne przejawy spadku
morale niemieckiej administracji i wojska, wywołane sytuacją panującą
na froncie oraz zamachem na Adolfa Hitlera przeprowadzonym 20 lipca
1944 r. w Wilczym Szańcu.
Były również poważne obawy co do konsekwencji bojkotu zarządzenia
gubernatora Ludwiga Fischera wzywającego mężczyzn z Warszawy w
wieku 17-65 lat, do zgłoszenia się 28 lipca 1944 r. w wyznaczonych
punktach stolicy, w celu budowy umocnień. Istniało
niebezpieczeństwo, że zarządzenia niemieckie mogą doprowadzić do
rozbicia struktur wojskowych podziemia i uniemożliwić rozpoczęcie
powstania. Dodać należy, iż w ostatnich dniach lipca Niemcy wznowili
gwałty i represje wobec ludności oraz rozstrzeliwanie więźniów.
Ogromne znaczenie przy podejmowaniu decyzji o powstaniu miały
także nastroje panujące w Warszawie w lipcu 1944 r.
Rozkaz o wybuchu powstania wydał 31 lipca 1944 r. dowódca AK gen.
Tadeusz Komorowski "Bór", uzyskując akceptację Delegata Rządu
Jana S. Jankowskiego.
1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys.
powstańców. Zaledwie co czwarty z nich mógł liczyć na to, że
rozpocznie ją z bronią w ręku.