Co najmniej 18 tysięcy osób zmarło w syryjskich więzieniach od początku wojny domowej w tym kraju. Takie dane przynosi opublikowany właśnie raport Amnesty International. W dokumencie mowa jest też o regularnym biciu i gwałceniu więźniów. Raport Amnesty International powstał na podstawie rozmów z 65 osobami, które przeżyły tortury w syryjskich więzieniach. Organizacja twierdzi, że od marca 2011 roku, kiedy to rozpoczęło się powstanie przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Asadowi za kratkami w całym kraju zginęło co najmniej 17.700 osób. Oznacza to, że dziennie w więzieniach w Syrii umiera 10 osób a miesięcznie ponad 300. Byli więźniowie opisują w raporcie tzw. przyjęcia powitalne, kiedy nowi skazani lub zatrzymywani są bici przez strażników metalowymi prętami oraz kablami elektrycznymi, a kobiety są gwałcone przez ochroniarzy. Amnesty International twierdzi, że skazani nie mają dostępu do opieki medycznej a nawet nie mogą się myć. Autorzy raportu twierdzą, że poprzez tortury syryjskie władze rozprawiają się ze swoimi przeciwnikami. Rząd w Damaszku zaprzecza oskarżeniom o stosowanie tortur. Jednak w lutym raport komisji praw człowieka ONZ także zarzucił władzom stosowanie przemocy i taktykę eksterminacji, która zdaniem Narodów Zjednoczonych jest zbrodnią wojenną. Syryjska wojna domowa trwa od ponad pięciu lat. ONZ szacuje, że kosztowała życie co najmniej 400 tysięcy osób. Wielu Syryjczyków w czasie trwania konfliktu zginęło bez śladu. Wojna wygnała z domów ponad 11 milionów osób, a co najmniej 4 miliony uciekinierów wyemigrowały za granicę kraju.