Dyrektor Europolu ostrzega przed groźbą ze strony zamachowców wysyłanych do Europy przez tak zwane Państwo Islamskie. Rob Wainwright podkreślił, że islamiści podjęli strategiczną decyzję zdestabilizowania Europy.
Brytyjczyk Rob Wainwright udzielił wywiadów między innymi "Daily Telegraphowi" i popołudniówce "Evening Standard".
Jak powiedział, planom tzw. Państwa Islamskiego sprzyja istnienie rozbudowanego handlu bronią w tak zwanej "ciemnej sieci" internetowej i masowa produkcja fałszywych paszportów w związku z exodusem uchodźców i imigrantów do Europy. Szef Europolu powiedział, że w różnych krajach Unii toczy się ponad 50 dochodzeń antyterrorystycznych, a dalsze zamachy, takie jak ostatnio w Niemczech i Francji, są nieuniknione.
Europol skierował do Grecji 200 swoich funkcjonariuszy w związku z informacjami, że Państwo Islamskie prowadzi indoktrynację i rekrutację w obozach dla uchodźców. Rob Wainwright wyraził wręcz zdziwienie, że islamiści nie wpadli na ten pomysł wcześniej i nie przemycali na większą skalę swych ludzi ukrytych wśród imigrantów.
Jego zdaniem, niezależnie od planowej akcji Państwa Islamskiego niepowodzenia militarne w Syrii i Iraku skłonią do powrotu do Europy coraz liczniejszych zawiedzionych dżihadystów, którzy jeszcze spotęgują zagrożenie.