• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Nowe Horyzonty: filmy o muzykach i pisarzach

12:42, 29.07.2018
Nowe Horyzonty: filmy o muzykach i pisarzach

Kadr z filmu „Lato”
Kadr z filmu „Lato”

Podziel się:   Więcej
„Dowłatow” Aleksieja Germana jr., autora m.in. „Garpastum”, „Papierowego żołnierza” i „Pod elektrycznymi chmurami”, miał w sobotę na Nowych Horyzontach swoją polską premierę. Film przypomina tydzień z życia rosyjskiego pisarza Siergieja Dowłatowa. Akcja obrazu dzieje się w 1971 roku w Leningradzie, gdy żadne z wydawnictw Związku Radzieckiego nie chce przyjąć prac literata. Ten, by wydrukować swoje teksty, wykonuje coraz bardziej absurdalne polecenia związku pisarzy. Jest uzależniony od rozkazów i humorów propagandzistów i cenzorów, którzy próbują wpływać też na jego kolegów po piórze – w tym m.in. przyszłego laureata nagrody Nobla Josifa Brodskiego.

Film powstał w rosyjsko-polsko-serbskiej koprodukcji. Wcześniej był pokazywany na Berlinale, skąd wrócił ze Srebrnym Niedźwiedziem za kostiumy i scenografię (Elena Okopnaja). Jak mówił po premierowym pokazie jeden z producentów filmu Artem Wasiliew, odwzorowanie świata „Dowłatowa” było szczególnie ciężkim wyzwaniem. – Po pierwsze nie korzystaliśmy w ogóle ze studia, wszystko kręciliśmy na zewnątrz. Prócz tego wiele miejsc się radykalnie zmieniło od lat 70. Niektórych z nich nie dało się odtworzyć, np. teatru, więc byliśmy zmuszeni wyciąć z filmu niektóre sceny – opowiadał.

– Niestety w Rosji nie ma przechowywania starych rzeczy dla celów muzealnych, więc musieliśmy poprosić zwykłych ludzi, żeby przynieśli nam artefakty z tamtych czasów. Wszystko, co zobaczą widzowie, nie było stworzone na nowo czy wynajęte, to są prawdziwe rzeczy. (...) W Internecie pojawiło się zresztą wiele komentarzy, że „Dowłatow” jest pewnego rodzaju wehikułem czasu – dodał producent.

W „Dowłatowie”, do którego zdjęcia zrealizował Łukasz Żal („Ida”, „Zimna wojna”) zobaczymy Helenę Sujecką („Niewinne”, „Małe stłuczki”), a także m.in. Hannę Śleszyńską i Piotra Gąsowskiego („Pod elektrycznymi chmurami”).
Kino dla Kory

Prócz tego po raz pierwszy w Polsce pokazane zostało „Lato” Kiriłła Sieriebriennikowa. Film, w którym wybrzmiewają m.in. utwory Davida Bowiego, Lou Reeda i T-Rexa, opowiada o Wiktorze Coju i Majku Naumience – założycielach rockowego zespołu „Kino”. Bohaterowie pokazywanego w Cannes obrazu w latach 80. XX wieku powołali do życia kapelę, która odmieniła radziecką scenę muzyczną.

Majk Naumienko, wokalista istniejącego kiedyś naprawdę Zooparku, to radziecki Mick Jagger. Chowa się za szkłami ciemnych okularów i jest jedną z największych postaci rockowej Rosji. Grywa w klubie rockowym, na którego scenę wstęp mają tylko ci uznani i dopuszczeni przez cenzurę. Chociaż jest gwiazdą, daje mało rockowe koncerty – w klubie publiczność grzecznie siedzi na widowni i przyjmuje muzykę w ciszy. Prawdziwy rock jest grany natomiast za drzwiami prywatnych mieszkań, gdzie na co dzień toczy się zwykłe życie.

Przed filmem, który mówi m.in. o buncie i wolności twórczej wspomniana została Kora Jackowska, wokalistka zespołu Maanam, która zmarła w sobotę rano. Sam obraz, w którym usłyszymy np. piosenkę „Passenger” Iggy'ego Popa śpiewaną przez robotników jadących w zatłoczonym autobusie, jest z kolei dedykowany przez twórców „wszystkim tym, których kochają”.
Noblista czy noblistka?

O buncie opowiada też zaprezentowana w sobotę „Żona” Bjoerna Runge. Glenn Close wcieliła się w filmie w rolę żony laureata literackiej nagrody Nobla, która przez lat stała za plecami męża i była twórczynią jego sukcesu. To kobieta bowiem, onieśmielona i spłoszona słabą pozycją kobiet w literackim światku, pisała pod nazwiskiem męża.

„Żona”, stworzona na podstawie powieści Meg Wolitzer, trafia na moment gorącej dyskusji o literackiej nagrodzie Nobla, która w tym roku nie zostanie przyznana z powodu seksualnych skandali w Komitecie Noblowskim. Film opowiada o drugoplanowych postaciach, które odpowiadają za sukcesy swoich najbliższych.

Zdaniem Olgi Tokarczuk, która po pokazie wraz z m.in. psycholożką Katarzyną Popiołek wzięła udział w debacie organizowanej przez miesięcznik „Zwierciadło”, „Żona” pokazuje, że „kultura jest przejęta przez władzę mężczyzn”. – Ta jest tak mocna, i tak mocno się narzuca, że wszyscy uważamy wpajanie ról kobiecych i męskich jako normalne – powiedziała autorka „Ksiąg Jakubowych”, przywołując m.in. książkę „Świata w płomieniach” Siri Hustvedt. Amerykańska pisarka opisała w niej artystkę wizualną, która wynajmuje mężczyzn, by reprezentowali jej sztukę, i dopiero wtedy odnosi sukces.

zobacz również

    brak informacji