• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Śladami Mozarta, czyli czego Einstein nie mógł policzyć, a Beethoven - wybaczyć

14:31, 26.05.2020
Śladami Mozarta, czyli czego Einstein nie mógł policzyć, a Beethoven - wybaczyć <b>W programie pierwszego koncertu z cyklu <i>Fonie Lublina</i> w 2020 roku wybrzmią dzieła solowe i kameralne W.A. Mozarta oraz młodego<br> L. van Beethovena.</b>

W programie pierwszego koncertu z cyklu Fonie Lublina w 2020 roku wybrzmią dzieła solowe i kameralne W.A. Mozarta oraz młodego
L. van Beethovena.

obrazek1
obrazek1

Podziel się:   Więcej
Sonata fortepianowa, sonata skrzypcowa, która ze względu na zawiłości rytmiczne sprawiała problem nawet A. Einsteinowi i duet reprezentować będą dzieło starszego z klasyków. Z twórczością Mozarta zostanie zestawione trio Beethovena - ostatnie z opus 1, które po premierowym wysłuchaniu Haydn ocenił jako nadające się do korekty.

Wszystkie dzieła klasyków wydają się dziś klarowne i proste - jednak za tymi cechami ukrywa się wirtuozeria i kunszt kompozytorski. Co zaś się tyczy Tria c-moll - spointować należy, że mimo niedojrzałości, z perspektywy ponad 200 lat historii, trudno byłoby wytknąć Beethovenowi jakiekolwiek błędy. Klasyczny idiom właściwy wszystkim tym kompozycjom różnicuje się - program zdradza w końcu mniej klasyczne oblicze Mozarta i zapowiada późniejszą, zdecydowanie bardziej romantyczną stronę twórczości Beethovena.