Wiadomość została wysłana.
Dokładnie 8 minut spędził Jan Paweł II w parafii św. Maksymiliana Kolbego we Wrocławiu. 17 lat temu pobłogosławił kościół i zgromadzonych wiernych. Na pamiątkę tego wydarzenia posadzono drzewo i postawiono obelisk, ale parafianie chcieli więcej. Uważaliśmy, że to historyczne wydarzenie, które należy upamiętnić i chcieliśmy, żeby ten pomnik powstał – mówi Teresa Działa, przewodnicząca tamtejszej Rady Parafialnej.
Papież nie pragnął pomników, dlatego proboszcz parafii uznał, ż skoro już taki musi stanąć, musi też zawierać odpowiednie przesłanie. Weź krzyż, przyjmij go z Chrystusem, zwyciężaj zło i śmierć. Jeżeli z ewangelii krzyża uczynisz program swojego życia, odnajdziesz samego siebie. I my mówimy - właśnie to jest to! – dodaje ks. Czesław Majda.
Apetyt na więcej mieli też wierni w Oleśnicy. Każda parafia chciała mieć swój pomnik. Budowano więc postumenty wielokrotnie większe niż miały inne parafie.
Rzecznik wrocławskiej kurii, ks. Rafał Kowalski, przyznaje, że wprawdzie stawianie kolejnych pomników jest kontrowersyjne, ale nie da się tego uniknąć. Gdyby pomników nie było Jan Paweł II nic by nie stracił i teraz nic nie zyskuje. One są potrzebne nam. My musimy kogoś dotknąć, zobaczyć. O wiele lepiej nam się rozmawia, gdy patrzymy komuś w oczy – uważa ks. rzecznik.
Pomysłów na to jak upamiętnić postać Jana Pawła II jest wiele. Pomniki, obrazy, obeliski to te najbardziej popularne, ale są też inne. Pan Karol Białkowski urodził się na dwa miesiące przed wizytą Jana Pawła II we Wrocławiu. To jak będzie miał na imię, było dla jego rodziców oczywiste. Papież miał na mnie ogromny wpływ. Jego nauczanie było obecne u mnie w domu, cały czas jest obecne – mówi.
W tym roku w samym Wrocławiu zarejestrowano 33 małych Karolów. Można przypuszczać, że po kanonizacji papieża, liczba ta znacznie wzrośnie.
Gracjana Rutkowska