- Urząd miasta nie posiada w tej chwili drona, ale to nie oznacza, że my nie mamy sposobu, aby sprawdzać, czym palą w piecach mieszkańcy naszego - mówił Paweł Dyjas.
- Największym problemem nie jest spalanie śmieci, ale bardzo słaba jakość węgla, którym opalają swoje domostwa słupszczanie. Jeśli podejrzewamy, że ktoś pali różnymi odpadami w piecu, to możemy wejść do domu i pobrać z paleniska próbkę, którą wysyłamy następnie do laboratorium. Do tej pory skontrolowaliśmy 150 gospodarstw domowych, a pobraliśmy do badań 10 próbek. Na miejscu, jeśli widzimy nieprawidłowości, możemy wypisać 500-złotowy mandat lub skierować sprawę do sądu - dodał.
Nasz gość odniósł się również do systemu monitoringu w mieście:
- Niedawno zostały zamontowane pierwsze kamery z 80 zamówionych, które będą rozmieszczone na terenie całego miasta. To nie tylko centrum Słupska, ale również odległe osiedla. System, który zamówiliśmy, jest najwyższej jakość i nie będzie problemu z przejrzystością obrazu.Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
red./jż/rż