Według niego, w okresie od stycznia do czerwca, w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, import z Białorusi skoczył aż o 58,3 proc. do prawie 560 mln euro. W tym czasie eksport na Białoruś spadł do 465 mln euro.
Tadas Povilauskas, ekonomista Banku SEB, twierdzi, że Unia Europejska wprowadziła sankcje sektorowe na Białoruś dopiero pod koniec czerwca, ponadto dotyczą one tylko towarów, których udział w strukturze importu Litwy nie jest duży.
„Są to produkty naftowe, niektóre nawozy, towary do produkcji wyrobów tytoniowych. Nic więc dziwnego, że wyniki pierwszego półrocza nie pokazują wpływu sankcji na działalność handlową Litwy i Białorusi, bo nie muszą wykazywać” – powiedział w raporcie T. Povilauskas.
Z kolei statystycy zauważają, że towary przewożone z Białorusi na Litwę stanowią stosunkowo niewielką część importu ogólnego państwa, zaledwie 3,3 proc.
