„Sytuacja nie jest bardzo zła, ale chęć migrantów zaszczepić się jest słaba. Tam, gdzie byliśmy, było około 300 migrantów, z których zaszczepiło się tylko 50”- powiedział Gutauskas.
„Niektórzy byli zainteresowani szczepieniami. Nie poddali się szczepieniom w dany moment, ale obiecali to zrobić w przyszłości. Oczywiście nie każdy może się zaszczepić ze względu na pewne problemy zdrowotne, niektórzy już mają odporność, gdyż niedawno przechorowali” - dodał.
Według Gutauskasa szczepienie migrantów w poniedziałek trwało kilka godzin.
„Nawet jeśli zaszczepiliśmy 50 migrantów, to jest bardzo ważne – każdy z nich jest ważny, są ludźmi. Cieszymy się, że przyszło 50 osób. Z tego powodu państwo również ma mniej kłopotów, bo każda ciężko chora osoba – Litwin czy nielegalny migrant – kosztuje średnio 6 tys.” – powiedział szef Narodowego Centrum Krwi.
Według dyrektora placówki, dzisiaj ruszyły szczepienia rodzin.
„Były dzieci, kobiety, mężczyźni – głównie rodziny. Szereg dzieci przyszło na szczepienie. Niektóre dzieci w wieku poniżej 12 lat próbowały się zaszczepić, ale nie otrzymali szczepionki ze względu na wiek”- powiedział D. Gutauskas.
W ubiegłym tygodniu, w piątek, we współpracy z Czerwonym Krzyżem i Biurem Światowej Organizacji Zdrowia, wśród migrantów w Rukli rozesłano ulotki o szczepionkach i ich korzyściach w pięciu językach obcych.
Migranci w Rukli zostali zaszczepieni szczepionkami Pfizer-BioNTech, a druga dawka szczepionki zostanie podana za trzy tygodnie.
