Przedstawiciele mniejszości białoruskiej przed Pałacem Prezydenckim w Wilnie zorganizowali akcję solidarności z rodakami „Za demokratyczną Białoruś”. Był to wyraz sprzeciwu wobec reżimu Łukaszenki.
Manifestanci żądali wolnych i demokratycznych wyborów na Białorusi oraz uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.
Dzień protestu wybrano nieprzypadkowo. 3 lipca to na Białorusi Dzień Niepodległości. Ustanowiono go 24 lata temu w referendum na pamiątkę odbicia Mińska przez Armię Czerwoną podczas II Wojny Światowej. Białoruska opozycja podważa wagę święta, przypominając, że było to przejście z rąk jednego okupanta w ręce drugiego.
Sytuacja na Białorusi w ostatnich tygodniach zaostrzyła się w związku ze zbliżającymi się w kraju wyborami. Białorusini mają dość. Wychodzą na ulice, tworzy się ruch solidarnościowy.
Przedstawiciele białoruskiej mniejszości narodowej na Litwie zwrócili się prezydenta Gitanasa Nausedy z prośbą o solidarność i poparcie dla demokracji na Białorusi.