Monteccy wprowadzili się w do graciarni z meblami, do której mają prawo wchodzić wyłącznie przez okno. Bożena Kapulecka dowiaduje się od męża, że na razie nic się nie da z tym zrobić i będą mieli pod nosem obcych ludzi. Bożenie doskwiera najbardziej Bożydar zerkający na Dżesikę przechodzącą w ręczniku przez ich salon do jacuzzi. Bożena dochodzi do wniosku, że Nowopolscy powinni zablokować wejście do graciarni, by uchronić jej męża od pokus Dżesiki. Z aresztu powraca mecenas Wrona. Na kaucję dostał pożyczkę od herszta chłopaków z miasta - Teściu z Pruszkowa, co zaciąży na jego bezpieczeństwie. Internetowa telewizja WTO informuje, że Meksyk przeżył trzęsienie ziemi i cała rodzina Kapuleckich drży o życie Julii, pielgrzymującej do sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe. Julii telefon nie odpowiada, może Skype zadziała... Laptop Wiktorii się rozbija. Nie pozostaje nic innego jak pożyczyć sprzęt od Monteckich. Wrona odradza pożyczanie sprzętu Andrzeja, w obawie, że ministerialne macki Bożydara wyskanują zeń jakieś ich ciemne sprawki biznesowe. Pod nieobecność Romana pożyczają moherom jego sprzęt. Julia odnajduje się cała i zdrowa i życząc kochającym Kapuleckim 'buenas noches' załącza na aplikacji swoją fotkę w bikini. Bożydar machinalnie zrzuca zdjęcie córki na pulpit i laptop wraca do graciarni. Istotnym wydarzeniem u Monteckich jest ciąża Britney, piękniejszej połówki z parki yorków Dżesiki, która zamierza handlować tą rasą na Allegro. Dżesika wierzy, że w ten sposób uratuje ich patchworkowe stadło od finansowej zapaści. Ale nawet psia ciąża yorka trochę trwa a lodówka na razie pusta, zaś w mikroskopijnej łazieneczce graciarni nie ma nawet prysznica. Kiedy nad ranem Roman wraca do domu zastaje w swoim łóżku Wronę, a pod łóżkiem otwarty laptop. Na środku uśmiechnięta, nieopatrznie zrzucona minionego wieczoru przez Bożydara na pulpit, Julia w bikini. Strzała Amora trafia Romana w jego spragnione miłości młode romantyczne, choć hipsterskie, serce.