• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Krzysztof Czeczot: dodałem zmęczenie, frustrację i złość

20:23, 13.02.2020
  PAP, TVP
Krzysztof Czeczot: dodałem zmęczenie, frustrację i złość

Filmowy Zenek (fot.mat. promo.)
Filmowy Zenek (fot.mat. promo.)

Podziel się:   Więcej
Czy ma pan obawy związane z tym, że film „Zenek”, który najprawdopodobniej odbije się w Polsce głośnym echem, może pana zaszufladkować jako odtwórcę roli Martyniuka?

Nie, nie mam obaw dotyczących zaszufladkowania. Jestem aktorem, gram różne role. Byłem Józefem Piniorem w „80 milionach” Krzystka, Banasiem w „Domu złym” Smarzowskiego, Oskarem w „Pitbullu” Vegi. Teraz przez chwilę będę gwiazdą disco polo u Hryniaka, a za chwilę różnymi postaciami w dwóch nowych filmach Małgosi Szumowskiej czy śledczym w realizowanym za kilka tygodni serialu. Gram różne postaci, dlatego wydaje mi się, że jeżeli mogę wpaść do jakiejś szuflady, to tylko tej z napisem: aktor.

Co skłoniło pana do tego, by zaangażować się ten projekt?

Zdecydowanie dwa aspekty: scenariusz i Jan Hryniak, reżyser filmu. Spodobało mi się to, o czym opowiadał scenariusz: z jednej strony oczywiście o fenomenie Zenona Martyniuka, z drugiej zaś o tym, jak zmieniała się Polska przez 30 ostatnich lat. A zmieniła się bardzo.

Jakie były największe wyzwania aktorskie, którym musiał stawić pan czoła, pracując nad tym filmem?

Bardzo chciałem, żeby grana przeze mnie postać była kimś więcej niż tylko piosenkarzem wykonującym mniej lub bardziej radosne piosenki. Dodałem do tej postaci coś, czego nie widać w mediach: zmęczenie, frustrację, złość. Ludzkie emocje.
Czy usłyszymy pana głos w scenach, w których Zenek śpiewa? Jak wyglądała praca nad scenami muzycznymi?

Tak. Wykonuję dwa utwory. Sceny muzyczne nagrywa się dwukrotnie: najpierw na planie zdjęciowym do playbacku, następnie w studio nagrań realizuje się finalną wersję.

Czy rozmawiał pan z Zenkiem Martyniukiem podczas pracy nad filmem?

Tak, spotkaliśmy się w trakcie realizacji tego filmu. To bardzo miły człowiek. Ale nie rozmawialiśmy o tym, jak grać Zenka Martyniuka. To nie było potrzebne. Nie spędziłem też godzin na analizie bohatera, bo nie chcieliśmy z reżyserem skopiować Zenka Martyniuka w 100 procentach i przenieść go na ekran. Są dwie szkoły grania prawdziwych postaci: pierwsza to wierna kopia bohatera i druga – inspiracja jego życiem i szukanie tego, czego o tej postaci aktor nie wie, nie może zobaczyć w mediach. Dla mnie to drugie rozwiązanie jest ciekawsze.

Czy Zenek podzielił się z panem swoimi wrażeniami po obejrzeniu roboczej lub ostatecznej wersji filmu?

Nie, nie rozmawialiśmy od czasu zakończenia zdjęć. Nie wiem, co Zenon Martyniuk myśli o zrealizowanym filmie.
W czym upatruje pan fenomen Zenka Martyniuka i sukcesu muzyki disco polo?

Skoczna muzyka, łatwa melodia, komunikatywny tekst. Martyniuk jest człowiekiem, który – jak sam mówi – całe życie chciał po prostu śpiewać i dawać ludziom radość, wytchnienie. Jego intencje są czyste, prawdziwe i to się po prostu czuje w jego muzyce.

Czy podczas imprez daje się pan ponieść na parkiecie przy dźwiękach przebojów zespołów Akcent czy Boys?

Z muzyką disco polo w naszym kraju zrobiła się niezwykle ciekawa sprawa – generalnie nikt jej nie słucha, ale większość zna. Odpowiem więc na to pytanie w ten sposób: Ja, jak większość Polaków, jeżeli już tańczę, proszę pana, to tylko do Mozarta i Vivaldiego (śmiech).
Rozmawiał Andrzej Grabarczuk – PAP Life
W tytułową rolę „Zenka” wcieliło się dwóch aktorów: Jakub Zając (młody Florian ze „Stulecia Winnych”) zagrał piosenkarza z początków kariery w latach 80-tych, a Krzysztof Czeczot (znany z ról w produkcjach „80 milionów”, „Dziewczyny ze Lwowa” czy „Pitbull”) zagrał Zenka dojrzałego, osiągającego spektakularne sukcesy na scenie disco polo. W pozostałych rolach występuje plejada znakomitych aktorów: Klara Bielawka (żona Danuta), Agnieszka Suchora i Roman Gancarczyk (rodzice Zenka), Jan Frycz (ojciec Danusi), Piotr Cyrwus, Magdalena Berus, Andrzej Andrzejewski czy Karol Dziuba. Gościnnie towarzyszą im gwiazdy muzyki disco lat 80-tych: autor przeboju wszechczasów „Never Ending Story” – Limahl oraz John McInerney, wokalista legendarnej grupy Bad Boys Blue.

Zdjęcia do filmu „Zenek” realizowane były na Podlasiu oraz w okolicach Warszawy. Reżyserem filmu jest Jan Hryniak („Trzeci”, Trik”), a autorkami scenariusza są Marta Hryniak oraz Ilona Łepkowska. Mecenasem filmu jest Województwo Podlaskie, a patronem honorowym Bocian Pożyczki.
źródło: PAP, TVP

zobacz również

    brak informacji