Czy grozi nam eksplozja największego wulkanu na świecie? Kłopot w tym, że nie wiadomo. Eksplozja Yellowstone byłaby tysiąc razy silniejsza od wybuchu Góry św. Heleny, do której doszło w 1980 roku - oceniają naukowcy. Yellowstone pokryłby 3-metrową warstwą pyłu obszar w promieniu 1, 5 tys. kilometrów, a około dwóch trzecich powierzchni Stanów Zjednoczonych nie nadawałoby się do życia. W dodatku wyrzucony do atmosfery pył miałby katastrofalne konsekwencje dla całej planety.
Yellowstone wybuchał już wcześniej. Wiadomo, że superwulkan eksplodował trzy razy w ciągu ostatnich 2,1 mln lat, ostatni raz ponad 600 tys. lat temu. Uczeni z University of Utah obawiają się, że zbliżamy się do kolejnej erupcji.
Od pewnego czasu w Parku uczeni obserwują groźne zjawiska. Od 2004 roku poziom powierzchni w obszarze Yellowstone podnosi się ok. 8 cm rocznie - to najwięcej odkąd na początku ubiegłego wieku rozpoczęto obserwacje.
Specjaliści nie są do końca pewni znaczenia obserwowanych procesów. Obawiają się, że mogą one zwiastować kolejny super-wybuch w bliskiej przyszłości. Niektóre dane są uspokajające, jak np. obecność magmy na stosunkowo dużej głębokości. Miejsce jest jednak cały czas aktywne i nie ma powodów, dla których wulkan nie miałby eksplodować po raz kolejny.
(PAP Life)