Malunek Rembrandta „Jeździec polski”, który w latach 90. XVIII wieku nabył – dla króla Stanisława Augusta Poniatowskiego – muzyk i hetman wielki koronny Michał Kazimierz Ogiński, jest jednym z największych arcydzieł w dorobku Holendra. Niedawno dzieło można było podziwiać w Polsce.
,,„Pokaz «Jeźdźca polskiego» w Łazienkach (a potem przez dwa miesiące na Wawelu) jest niepowtarzalną okazją do obejrzenia słynnego arcydzieła Rembrandta w Polsce, a ściślej – Europie, bo obraz nie jest nigdy wypożyczany przez The Frick Collection. Takie zasady ma to muzeum. Tylko dlatego, że siedziba muzeum jest remontowana, niektóre z obrazów pokazywane są teraz w Europie, np. w Rijksmuseum w Amsterdamie. «Jeździec» – jedynie w Polsce, w Warszawie i Krakowie”
Tajemniczy jeździec z obrazu
Tożsamość intrygującej postaci jeźdźca pozostaje nierozwiązaną do dziś zagadką, która rozpala wyobraźnie historyków i pasjonatów sztuki. Młody mężczyzna przedstawiony na malunku podróżuje przez mroczny, surowy krajobraz górski, a za jego plecami widać tajemniczy budynek, ciemną wodę i ślady pożaru w oddali.
Spór o pochodzenie jeźdźca
Przez lata spierano się o „polskość” jeźdźca i sugerowano, że może być to również Węgier lub Litwin albo przerobiona postać ze starotestamentowych przypowieści lub holenderskiej literatury.Zawiłe losy obrazu Rembrandta
Historia obrazu można było podziwiać w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich, jest wyjątkowo ciekawa i długa. Płótno nabył w Holandii hetman wielki litewski i światowej sławy muzyk Michał Kazimierz Ogiński. Zakupił go z myślą o prezencie dla króla Stanisława Augusta, który był wielbicielem twórczości Rembrandta.
Michał Kazimierz w zamian za obraz otrzymał od władcy pokaźny zbiór drzewek pomarańczowych z królewskich ogrodów. Dzieło zawisło na piętrze Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich, ukochanej letniej rezydencji króla, w której przechowywał najcenniejsze dzieła swojej malarskiej kolekcji.
Po śmierci monarchy losy obrazu były zawiłe. Zubożały już wówczas ród Poniatowskich sprzedał dzieło arystokracji w 1814 roku, a przez następne lata malunek przechodził z rąk do rąk i miał wielu właścicieli. Ostatecznie swoją „polską wędrówkę” zakończył w 1910 roku, kiedy hrabia Zdzisław Tarnowski, przy sprzeciwie opinii publicznej, odsprzedał za pokaźną sumę „Jeźdźca polskiego” do kolekcji Henry’ego Claya Fricka, amerykańskiego milionera, finansisty i mecenasa sztuki.
Zarobione pieniądze arystokrata przeznaczył na cele patriotyczne i wykup polskiej ziemi z rąk zaborców, którą następnie oddał swoim bliskim oraz podwładnym.
„Jeździec polski” i długa droga do domu
„Plan sprowadzenia obrazu do Polski narodził się w 2018 roku, kiedy dr Xavier F. Salomon, kurator i wicedyrektor The Frick Collection, odwiedził Polskę, szukając materiałów do przygotowywanej przez siebie publikacji na temat tego obrazu. Myślał wstępnie o ewentualnym pokazaniu obrazu w Polsce” – informowały po przyjeździe obrazu portal tvp.pl kuratorki.
Izabela Zychowicz i Dorota Juszczak podkreślały wtedy, że udało się to dzięki pracy wszystkich kuratorek i innych pracowników Łazienek Królewskich. Przekonano „wicedyrektora, że warto pokazać obraz w Łazienkach, gdzie wisiał w czasach Stanisława Augusta, który kupił go w 1791 roku. The Frick Collection dokonało takiego wyboru także ze względu na prowadzone przez Łazienki wieloletnie badania nad kolekcją króla”.
Obecnie obraz, który w Polsce pojawił się ponownie po 112 latach, wrócił już do Stanów Zjednoczonych.

Gdzie można obejrzeć obraz „Jeździec polski”?
Do Polski dzieło Rembrandta wróciło po 112 latach. Do 7 sierpnia będzie można je zobaczyć w Łazienkach Królewskich w Galerii Obrazów w Pałacu na Wyspie, a po 7 sierpnia również w Zamku Królewskim na Wawelu.Rafał Sroczyński