Michael J. Fox – znany wszystkim z filmu „Powrót do przyszłości” – wziął udział w tegorocznej edycji New York Comic Con. Popularny aktor spotkał się z dawnym kolegą z planu – Christopherem Lloydem, co wywołało spore poruszenie wśród fanów filmu.
Spotkanie po latach
Podczas trwającego New York Comic Con doszło do spotkania, które okazało się sporą niespodzianką dla fanów trylogii „Powrót do przyszłości”. Na jednej scenie rozmawiali ze sobą Michael J. Fox i Christopher Lloyd, czyli odtwórcy głównych ról Marty’ego McFlya i doktora Browna. Panowie wspominali głównie dawną pracę na planie, chociaż nie zabrakło także poważnych tematów.
Niespodziewane wyznanie
Michael J. Fox podczas niezwykle emocjonalnej rozmowy podzielił się ze wszystkimi zgromadzonymi przykrą wiadomością. Pod koniec września zmarła bowiem mama aktora, Phyllis Piper. Aktor wspominał m.in. dawną rozmowę z nią na temat planowanego udziału w słynnej produkcji.
,,Miałem wtedy 23 lata. Zadzwoniłem do niej i powiedziałem, że chcą, abym zagrał w nowym filmie Stevena Spielberga („Powrót do przyszłości” – przyp. red.). Dodałem, tylko że będę musiał kręcić go w nocy. Stwierdziła, że to zły pomysł, bo będę zbyt zmęczony.

,,Cóż, w zeszłym roku złamałem kość jarzmową, kość w oczodole, a także dłoń, łokieć i ramię. To był zdecydowanie ciężki rok. Dostrzegam jednak jasną stronę. Uświadomiłem sobie, że jestem w stanie to wszystko przetrwać i poczułem wdzięczność. Jeśli potrafisz znaleźć cokolwiek, za co możesz być wdzięczny, oznacza to, że będzie tylko lepiej. Na tym według mnie polega optymizm.