Kazimierz Dolny, miasto zakochanych… To właśnie tam, jak co roku, rolnicy wraz z pozostałymi uczestnikami oraz Martą Manowską spotkali się, by podsumować minione miesiące spędzone pod okiem kamer. Co dokładnie wydarzyło się w finałowym odcinku i kto opuści miasto ze swoją drugą połową?
– Wiecie o tym, że program „Rolnik szuka żony” to wielka odwaga, bo to Wasza odwaga, ale też duża zmiana. Czy w Was coś się zmieniło i co to jest? – tym pytaniem Marta Manowska rozpoczęła to wyjątkowe, podsumowujące spotkanie.
– Zmieniło się na pewno to, że się otworzyłam emocjonalnie. Byłam zamknięta, próbowałam i do pewnego momentu się otwierałam, ale nie potrafiłam dać od siebie nic więcej. Nie chciałam, miałam tę barierę, bałam się też może. Cieszę się, że zgłosiłam się sama do programu. Mam to, co chciałam – podzieliła się ze wszystkimi zgromadzonymi Klaudia.
Dla Michała udział w programie także okazał się cenną lekcją. Rolnik przyznał, że dzięki temu nabrał odwagi, by móc rozmawiać o własnych uczuciach bez skrępowania:
– Nauczyłem się rozmawiać przede wszystkim otwarcie. Dużo mi dało spokoju też to, że potrafię ubrać w słowa te uczucia i ja jestem spełnionym człowiekiem, mam wszystko. Nic więcej nie muszę mieć.
Nieco przygaszony Mateusz powiedział natomiast, że program ten kosztował go dużo emocji:
– Myślę, że życie zawsze czegoś nas uczy i z tego trzeba wyciągać wnioski. Wiem, że teraz będę dźwigał wielki krzyż na sobie, ale myślę, że nie ugnę się pod nim – tak podsumował swoją przygodę z programem rolnik.
Po zakończeniu wspólnej rozmowy przyszła pora na spotkania indywidualne.

Tomasz K.
Na pierwszy ogień poszedł Tomasz K., który na wstępie zaznaczył, że nie zamierza nic wyjaśniać, bo wszelkie sprawy z dziewczynami zostały już omówione. Podobną postawę zaprezentowała Zuzanna:
– Ja nie czuję się winna temu, że to się rozpadło. Dlatego tutaj przyjechałam. Mam czyste sumienie, czystą kartę i tyle. Nieco bardziej emocjonalnie do finałowego starcia podeszła Katarzyna: Ja jestem troszkę zestresowana dzisiaj, boję się konfrontacji – wyznała.
Prowadząca postanowiła na początku poruszyć wątek relacji Tomasza z Zuzanną, która początkowo została wybrana jako ta jedyna spośród finałowej trójki. Niestety spotkanie rolnika ze znajomymi dziewczyny dało mu do myślenia i niespodziewanie, w jednym z ostatnich odcinków, zdecydował się zakończyć relację z uczestniczką programu:
– Było w porządku, tak? Do momentu, kiedy trwał program, ale jednak oczy się otwierają i z dnia na dzień coraz więcej się widzi, aż w pewnym momencie ma się całkowity obraz – powiedział Tomasz.
Zuzanna zamierzała jednak bronić swojej racji. Swoją postawę argumentowała tym, że w obecności kamer czuła się skrępowana:
– Po prostu nie byłam sobą w tym programie. Byłam wyciszona i za bardzo nie chciałam mówić. Byłam lekko wycofana, co też Tomek zauważył. Bo ja nie jestem taką osobą, która od razu pokazuje swoje uczucia.
Prowadząca zadała pytanie, czy Zuzanna ma żal do swojej siostry, że ta opowiedziała Tomaszowi o jej innym obliczu.
– Znaczy to było w formie żartu, my nie mamy żadnych spięć między sobą. Może było takie jedno spięcie czy coś, ale ona się o mnie martwi, troszczy – odpowiedziała dziewczyna.
– A czego chciałaś, Zuziu, przez ten czas? – dopytywała na koniec Marta Manowska.
– Chciałam, żeby ta relacja się rozwinęła – odparła uczestniczka.

Po rozmowie Zuzanny i Tomasza przyszła kolej na Katarzynę. Dziewczyna wymieniła się ze swoją poprzedniczką i zajęła miejsce tuż obok rolnika, co wyraźnie zasygnalizowało, że są parą.
– Z tego, co wiem, to Zuzia jeszcze nie wie, co się u mnie wydarzyło po programie, i nie wie o Kasi –- zaczął nieśmiało rolnik.
Przypomnijmy, że Katarzyna do ostatniej chwili rywalizowała z Zuzanną o względy Tomasza. Rolnik początkowo wybrał Zuzannę, jednak po rozmowie z jej przyjaciółmi zdecydował się szybko zakończyć kiełkującą relację. Kiedy nagrania się skończyły otrzymał niespodziewany telefon od odrzuconej wcześniej Katarzyny i wówczas uczucie względem niej rozpaliło się na nowo. Zuzanna nie ukrywała zaskoczenia takim obrotem sprawy:
– Zabolało mnie to trochę, nie powiem, bo jednak ja tak szybko swoich uczuć nie zmieniam, ale każdy żyje swoim życiem. Każdy uważa inaczej, każdy ma własne sumienie.
Podczas rozmów z Martą okazało się, że z ust Tomasza padły już te dwa znaczące słowa.
– Pierwszy powiedział „kocham Cię” – wyjawiła Kasia, po czym dodała: – Warto dać sobie drugi raz szansę. Będąc z Tomkiem, nie mam żadnych wątpliwości, że to jest to, czego szukałam… To jest miłość.

Tomasz R.
Podczas finałowego spotkania na żywo Tomaszowi R. towarzyszyły jedynie dwie kandydatki. Trzecia, Klaudia, z uwagi na duże zmiany w swoim życiu niestety nie mogła do nich dołączyć. Dziewczyna była jednak obecna online.
– Dobrze się stało, tyle mogę powiedzieć po prostu. Ja mam swoje życie, córeczkę. To jest teraz moja najważniejsza rola i tyle – wyjaśniła Klaudia, nie kryjąc przy tym łez.
Prawdziwych wzruszeń nie brakowało także u drugiej z uczestniczek – Katarzyny. Kandydatka, wspominając rozmowy z Tomaszem, dała się ponieść emocjom, a z jej oczu również popłynęły łzy.
– Na co dzień staram się być osobą silną emocjonalnie i zaskoczyło mnie to, że się rozpłakałam –przyznała uczestniczka.
Na samym końcu przyszła pora na wybrankę Tomasza, czyli Justynę. Para oficjalnie jest już razem. Rolnik zdradził nawet, że zaplanowali nie tylko wspólne celebrowanie świąt, ale także pierścionek zaręczynowy…
Klaudia
Do Klaudii los również się uśmiechnął i dzięki programowi znalazła swoją bratnią duszę – Walentyna. Para utwierdziła wszystkich w przekonaniu, że wciąż są razem i snują już poważne plany. Wybranek rolniczki wraz z nadejściem nowego roku zamierza się do niej przeprowadzić. Drugi z uczestników, który walczył o uczucia Klaudii, Konrad, w rozmowie z Martą Manowską zaznaczył, że na ten moment jest singlem. Chłopak ma jednak nadzieję, że wkrótce pozna prawdziwą wybrankę swojego serca i wszystko dobrze się ułoży, podobnie jak u finałowej pary.

Mateusz
Następnie przyszła kolej na Mateusza, który już na samym początku rozmów z Martą Manowską cofnął się w czasie do przykrych korespondencji. W jednym z odcinków dowiedział się, że jego kandydatki wymieniają się pomiędzy sobą pojedynczymi wiadomościami, w których stawiają w złym świetle jego gospodarstwo:
– Najbardziej boli mnie to, że pisały ze sobą i negatywnie to opisywały. A ja byłem w porządku, mówiłem wprost, co czuję, czego oczekuję, co bym chciał…
W pewnym momencie Mateusz ze smutkiem w oczach zakomunikował, że nie chce już dłużej o tym rozmawiać i postanawia zakończyć temat.
– Jest Ci lepiej, gorzej, coś wiesz więcej? – starała się dopytać prowadząca.
– Znaczy na pewno jest lżej, więcej się nie dowiedziałem.
Rolnik dodał także, że aktualnie daje sobie szansę na poznanie Agnieszki, do której listu wrócił tuż po rezygnacji z wcześniejszych kandydatek.

Michał
– Trochę dziwnie będzie się spotkać z Martą, bo na pewno jakieś oczekiwania wobec mnie miała, ale to Ada skradła moje serce… – wyznał tuż przed spotkaniem ze swoimi kandydatkami Michał.
Marta faktycznie miała oczekiwania, czego zresztą nie ukrywała. Dziewczyna wyznała przed kamerami, że przebywając jeszcze w gospodarstwie, miała nadzieję na poważny związek z rolnikiem. Trzecia kandydatka, Sylwia, zapewniała, że nie mają z Michałem żalu do siebie nawzajem. Obydwoje byli świadomi tego, że zabrakło pomiędzy nimi tlącej się iskry. Michał w rozmowie z Martą wyjawił, że po odejściu Sylwii jego uczucia były bardzo niestabilne:
– Moje uczucia wędrowały od jednej strony do drugiej. Marta była wyborem mojego rozumu, bo miałem najmniej wątpliwości co do tego, czy się odnajdzie na moim gospodarstwie.

Choć podjęcie decyzji nie było łatwe, to ostatecznie – kierując się sercem – Michał wybrał Adriannę.
W finałowej odsłonie programu wyjawił nam, że mieszkają już nawet pod wspólnym dachem, co było jego inicjatywą:
– Ada się do mnie wprowadziła i jesteśmy szczęśliwi. To, co najbardziej cenię w Adzie, to cierpliwość – przyznał też szczerze rolnik.
– Ucieka, zamyka się? – dopytywała Marta.
– Oczywiście, że tak – odparła Ada.
– Nigdy nie odebrałaś tego jako ostudzenie uczuć, umiałaś sobie z tym poradzić? – ciągnęła rozmowę prowadząca.
– Tak, umiałam sobie z tym poradzić, bo go kocham, szaleję za nim – powiedziała z rozbrajającą szczerością dziewczyna.
Adrianna, oglądając na ekranie początki kiełkującej relacji z Michałem, w pewnym momencie mocno się wzruszyła. Wówczas głos zabrał Michał, który zaskoczył wszystkich słowami:
– Oświadczyłem się, a ona się zgodziła. Zdecydowanie spełniłem swoje marzenie w tym programie…
– Piękne to jest. Wszystko smakuje lepiej, gdy się o coś zawalczy – podsumowała Adrianna.
Jeszcze rok temu piątka rolników zdobyła się na odwagę, by zgłosić się do programu i powalczyć o swoje szczęście. Dziś serca aż czworga z nich są już zajęte… Dziewiąta edycja „Rolnik szuka żony” jest jednocześnie pierwszą nie tylko w Polsce, ale i na świecie, podczas której utworzyły się aż cztery związki! Tak pięknego zakończenia nie spodziewał się chyba nikt.
Anna Zuzanna Grażka