Machu Picchu, które jest najlepiej zachowanym miastem imperium Inków, to jedno z najbardziej zagadkowych miejsc świata. Ten położony w peruwiańskiej części Andów ośrodek od lat pobudza wyobraźnię ludzkości i rodzi dziesiątki pytań wśród naukowców. Na większość z nich nadal nie znaleziono odpowiedzi.
Machu Picchu kojarzone jest przede wszystkim ze świątyniami słońca i znajdującymi się na jego obszarze pałacami, ale w rzeczywistości było ono miastem pełniącym ważną rolę w imperium Inków. Znajduje się ono w rejonie pasma Cordillera de Vilcabamba na wysokości 1999–2400 m n.p.m.
,,Ruiny Machu Picchu wznoszą się na szczycie stromego grzbietu w najbardziej niedostępnym zakątku najbardziej niedostępnej części środkowych Andów. Żadna część wyżyn Peru nie była lepiej broniona przez naturalne wały obronne — zdumiewający kanion, którego krawędź wznosi się ponad milę nad rzeką, którego skały są z granitu, a przepaści często mają wysokość tysiąca stóp
– pisał Hiram Bingham.
To właśnie on w 1911 roku stanął na czele ekspedycji Uniwersytetu Yale, która w 1911 roku wyruszyła w Andy z celem odkrycia zaginionej ostatniej stolicy królestwa Inków – Vilcabamby. Tej nie udało im się odnaleźć, ale 24 lipca podróżnicy dokonali prawdziwie sensacyjnego znaleziska, kiedy odkryli na nowo dla świata zapomniane Machu Picchu.

Machu Picchu, czyli „stary szczyt”
W Machu Picchu, a konkretniej w jego górnej części mieszkała arystokracja oraz kapłani i znaczniejsi wojownicy służący wspomnianemu wcześniej państwu. Tymczasem rzemieślnicy mieli kryte strzechą domy i warsztaty w dolnych dzielnicach. Tuż po zakończeniu budowy, którą prawdopodobnie zrealizowano w II połowie XV wieku lub niewiele wcześniej, zostało ono ponadto centrum ceremonialnym oraz ekonomicznym i obronnym. Nazwa, pod jaką znamy kompleks, pochodzi z czasów współczesnych i języka keczua. Tłumaczyć można ją jako «stary szczyt». Inkowie Machu Picchu nazywali inaczej – Patallaqta, od keczuańskich słów pata («stopień, schodek») i llaqta («miasto»).

Najprawdopodobniej powstało ono za panowania dwóch najwybitniejszych królów imperium, czyli Pachacuteca (1438–1471) oraz jego syna Túpaca Yupanqui (1472–1493). To właśnie oni doprowadzili zarządzane przez siebie państwo do szczytu potęgi, którą później trudno było złamać Hiszpanom. Tworzyli oni je mądrze, inwestując w infrastrukturę, armię oraz rozwój nauki. Ta – wbrew powszechnym dziś sądom – stała w Ameryce Południowej na wysokim poziomie, zwłaszcza jeżeli chodzi o matematykę i astronomię.
Możliwe nawet, iż pismo węzełkowe, zwane kipu, wyprzedza hieroglify egipskie i jest najstarszym obok pisma klinowego z Mezopotamii systemem zapisywania informacji na świecie. Taki wniosek można wysnuć na podstawie niedawnych odkryć na północnym wybrzeżu Peru. Te wskazują, iż kipu było stosowane już przez lud Caral – jedną z najstarszych znanych obecnie prekolumbijskich cywilizacji, istniejących przed ok. 5 tys. lat.
Tajemnicze zwierciadło Pachacuteca
Historia Pachacuteca, który jako pierwszy zaczął budować miasto, jest naprawdę niezwykła. Ten władca był dziewiąty królem imperium Inków, a państwem zaczął rządzić, kiedy podczas najazdu plemienia Chanca jego ojciec i brat – będący następcą tronu – uciekli ze stolicy, pozostawiając ją na łasce atakujących. To wtedy dowodzenie przejął mądry i dzielny Pachacuteca, który nie tylko obronił Cuzco, ale i został uznany przez Inków za króla.
Młody wódz okazał się niezwykle sprawnym administratorem i wojownikiem oraz dowódcą militarnym. Rozpoczął erę podboju obszarów między Limą i jeziorem Titicaca, która rozszerzyła państwo Inków z obszaru doliny Cuzco na znaczną część Andów, od dzisiejszego Ekwadoru po środkowe Chile. Mogłoby się wydawać, że jest to zwyczajna historia zdolnego polityka, gdyby nie fakt, iż Pachacuteca miał w swoim posiadaniu niezwykły przedmiot, z którym się nie rozstawał, o czym jego podkomendni i doradcy zaświadczali później Hiszpanom jako o prawdzie, a nie legendzie.

Chodzi tu o… mówiące zwierciadło, które rzekomo było darem od Wirakoczy i spadło pod postacią świetlistej kuli do jeziora, kiedy wódz szykował się do wspomnianej wcześniej bitwy o stolicę. Początkowo myślał on, iż jest to tarcza, ale kiedy wyłowił ją z wody, świeciła dziwnym światłem i przepowiedziała mu zwycięstwo oraz wielką przyszłość. Król, nawet po latach, nigdy się z owym lustrem nie rozstawał i wielokrotnie pytał je o radę, którą zawsze otrzymywał.
Wspomnianego przedmiotu ani niczego, co mogłoby przypominać owo zwierciadło, nigdy nie znaleziono. Tak samo jak grobowca Pachacuteca i jego mitycznych skarbów. Miejsce pochówku władcy pozostaje nieznane do dziś, ale w roku 2010 jeden z francuskich archeologów odkrył w Machu Picchu zasypane kamieniami, nieodkryte wcześniej pomieszczenie prowadzące bezpośrednio w środek jednego ze szczytów. Tam, jak pokazały badania, znajdują się złoto, srebro oraz inne, nieznane metale. Wykopaliska i prace zostały jednak zablokowane przez władze Peru.

„Łączy ziemię i niebo, które były połączone także w mitologii Inków”
Trudno zrozumieć, dlaczego Inkowie zdecydowali się zbudować ów kunsztowny kompleks miejski w równie niedostępnym miejscu. Możliwe, że zrobili to – jak przypuszczał wybitny amerykański antropolog i archeolog Johann Reinhard – ze względu na ułożenie szczytów, które Inkowie uważali za miejsca święte, harmonizujące we wspomnianym miejscu z kluczowymi zjawiskami astronomicznymi. Na dodatek tuż obok płyną wody Urubamby, nazywanej przez nich Vilcamayo, czyli «święta rzeka».
Także wschody i zachody słońca mogły mieć wpływ na wybór lokalizacji, ponieważ podczas słonecznych przesileń są one dokładnie widoczne na tle lub w pobliżu najważniejszych wierzchołków.
,,Ten przykład kosmologii utrwalonej w sakralnym krajobrazie jest unikalny w Andach. Łączy ziemię i niebo, które były połączone także w mitologii Inków

Hipoteza wysunięta przez Hirama Binghama zakłada z kolei, iż było to święte miejsce przeznaczone na narodziny i ślubowanie inkaskich mniszek, zwanych Dziewicami Słońca. Te były kapłankami poświęconymi bóstwu Inti, a do ich zadań należało opiekowanie się jego świątyniami, świętym ogniem, zwanym raymi, oraz wykonywanie różnorakich posług na rzecz króla. Teoria wydaje się prawdopodobna, biorąc pod uwagę, iż w Machu Picchu znajduje się półkolista Świątynia Słońca – Torreon.
Świątynia Słońca, Plejady i „Okno Przesilenia”
W centralnym punkcie tego niezwykłego budynku znajduje się oszlifowana platforma skalna o wymiarach 120x270 cm. Możliwe, iż pełniła ona rolę ołtarza, którego północno-zachodnia krawędź wskazuje na pobliskie «Okno Przesilenia». To z kolei zapewniało w XV wieku niemalże idealną możliwość centralnej obserwacji wschodu Słońca w momencie przesilenia czerwcowego. Trudno wyobrazić sobie, jakie wrażenie musiało na ówczesnych robić owo miejsce skąpane w całości w blasku promieni.

Z kolei po zachodzie Słońca tymże oknem można było prowadzić obserwacje konstelacji zwanej przez Inków Qullqa. Nazywana była ona również „Siedmioma Siostrami”. Nam znana jest jako Plejady. Te zadziwiająco często pojawiają się w różnorakich wierzeniach i mitach różnorakich kultur europejskich, afrykańskich, azjatyckich, indonezyjskich jako miejsce pochodzenia starożytnych bóstw.
Także według Inków stamtąd mieli pochodzić ich bogowie, w tym m.in. właśnie Qullqa oraz niezidentyfikowani do dziś «gwiezdni ludzie», którzy przewijają się również w legendach rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej – np. Indianie Hopi wierzyli, że są ich potomkami. Również plemię Dakota wiązało swoje pochodzenie ze wspomnianym gwiazdozbiorem.
Tymczasem, co ciekawe, inne rodzime przekazy ustne lub legendy mówią o pochodzeniu, jeśli nie z Plejad, to ogólnie z gwiazd lub innych konstelacji. Na przykład Cree utrzymują, iż ich przodkowie przybyli na ziemię z gwiazd jako duchy, a następnie stali się istotami ludzkimi. Mity Lakota mówią z kolei o zagadkowych przybyszach z nieba, przybywających pod postacią kuli światła i porywających dzieci.

Kamień Intihuatana. Do czego służył?
Tuż obok «Okna Przesilenia», przez które w noc przesilenia można zobaczyć również konstelacje Llamacnawin, Lama , Unallamacha, Machacuay i gwiazdę Pachapacariq Chaska, znajdują się «Wrota Węża» zapewniające panoramiczny widok na masyw Huayna Picchu oraz na pozostałości po szesnastu basenach. W pomieszczeniu było także kolejne okno – skierowane w stronę przeciwną do pierwszego.
Na zewnątrz nieopodal położono rytualny kamień Intihuatana. Ten został wyrzeźbiony bezpośrednio w skale szczytu górskiego i charakteryzuje się złożonymi powierzchniami, płaszczyznami i kątami, których przeznaczenie jest obecnie nieznane. Ma lekko nachylony czubek, bo pionowa kolumna przechyla się o 13 stopni na północ.

Trudno powiedzieć, jaką rolę pełnił, ale historycy przyjmują, iż był używany jako zegar słoneczny. Inkowie mieli wierzyć, że kamień utrzymuje Słońce na swoim miejscu i prowadzi je wzdłuż jego rocznej ścieżki na niebie. Tymczasem, jak niedawno odkryto, w południe podczas równonocy Słońce znajduje się prawie nad filarem, nie rzucając żadnego cienia. Także w południe 11 listopada i 30 stycznia stoi prawie dokładnie nad filarem, również nie rzucając cienia. Z kolei 21 czerwca kamień rzuca najdłuższy cień na swoją południową stronę, a 21 grudnia znacznie krótszy na część północną.
Niektórzy uważają, iż podstawa ma kształt mapy imperium Inków. Teoria nie jest jednak popierana przez większość archeologów, którzy twierdzą, iż państwo to na mapie jawi się jako bardzo długie, ale nie szerokie. Tymczasem podstawa Intihuatana jest bardzo rozłożysta.
,,Być może to jedno z najpiękniejszych i najbardziej zagadkowych miejsc, jakie można znaleźć w Machu Picchu
– pisał o kamieniu Pedro Sueldo Nava w książce „Spacer po Machu Picchu”.
Świątynia Trzech Okien i mityczny początek Inków
Tajemnicą dla historyków pozostaje również przeznaczanie Świątyni Trzech Okien. Ta związana jest prawdopodobnie z legendą o braciach Ayar, która znana jest wśród Indian pod nazwą „Tamputoq'o”. Mieli oni wyjść z jaskini Pacaritambo. Tłumaczyć nazwę można jako «miejsce zrodzenia», «miejsce świtu» lub «miejsce schronienia». To grota zlokalizowana było na lewym brzegu rzeki Apurimac, na szczycie zwanym Tambotoco posiadającym trzy otwory. Z tego powodu uważa się, że każde okno reprezentuje jedno z mitologicznych plemion, które dały początek Inkom.

Związane są one z konkretnymi mianami. Z Maras Toco przyszli Indianie Maras, ludzie «zrodzeni bez ojców», a z Sutic przybyło plemię Tampo. Dla Inków najważniejsze było jednak Capac Toco – z którego wyszło czterech braci zwanych: Ayar Uchu, Ayar Cachi, Ayar Manco i Ayar Auca. Towarzyszyły im siostry: Mama Ocllo, Mama Huaco, Mama Ipacura lub Cura i Mama Raua. Mit o rodzeństwie ma wiele wersji, ale w każdej z nich ruszają oni w długą podróż, aby znaleźć dogodne miejsce do życia wśród andyjskich wąwozów i szczytów.
Mieli być oni synami Wirakoczy, najważniejszego bóstwa państwowego w imperium. Najsilniejszym, ale i najbardziej podstępnym z nich okazał się Ayar Manco, który albo zabił, albo zamienił w kamienie swoich braci. Następnie założył on Cuzco, czyli późniejszą stolicę inkaskiego państwa. Nieco inną wersję podał w roku 1609 Garcilaso de la Vega. Hiszpan napisał, iż Manco był synem boga Słońca (Inti) i bogini Księżyca (Mama Killa). Miał zostać przez nich wysłany z rodzeństwem, aby stworzyć Świątynię Słońca w miejscu, w którym podarowana im złota laska zapadnie się w ziemię, co wydarzyło się w Cuzco.
Trzy okna symbolizują również poziomy życia według religijnych wierzeń mieszkańców. To Hanan-Pacha («nadziemski lub świat bogów»), Kay-Pacha («powierzchnia ziemska, na której żywe istoty oraz ludzie i spędzają swoje życie») oraz Ukju-Pacha («podziemie lub świat umarłych»). Wspomniane piętra losu reprezentowane są przez zwierzęta – kondora, pumę i węża. Tuż obok otworów znajdują się nisze, w których kapłani umieszczali złote lub srebrne przedmioty podczas ceremonii religijnych. Te do dziś pozostają raczej nieznane oraz nieopisane i mało o nich wiadomo. Nie wiadomo też, dlaczego owo sanktuarium nie posiada żadnych ozdób.
Kto zbudował Machu Picchcu?
Podobnie jak całe miasto Machu Picchcu, które zbudowane jest z idealnie i symetrycznie ułożonych kamieni. Technika, jakiej użyto przy konstrukcji, znacznie wykraczała poza możliwości ówczesnych ludzi. Dlatego też wiele osób sądzi, iż kompleks musiał powstać przy pomocy jakiejś bardziej zaawansowanej cywilizacji i narzędzi. Trudno bowiem zrozumieć, w jaki sposób olbrzymie kamienie wniesiono tak wysoko na strome szczyty, zwłaszcza że wiemy, iż Inkowie nie używali koła (choć je znali).
Na dodatek zostały one doskonale ociosane i ułożone niezwykle ciasno bez żadnej zaprawy, niemalże bez jakiejkolwiek szczeliny między nimi. To istotne w kontekście lawin oraz trzęsień ziemi – budynki nie rozpadną się przy słabych i średnich wstrząsach, co już kilkukrotnie zostało udowodnione w praktyce. Miasto znajduje się w bardzo dobrym stanie, a przecież na przestrzeni kilkuset lat od jego opuszczenia, które z niezrozumiałych przyczyn miało miejsce w roku 1530, w regionie zdarzyło się przynajmniej kilkanaście większych kataklizmów.
Możliwe, że do budowy użyto mokrych, drewnianych klinów, ale wciąż nie wyjaśnia to, w jaki sposób powstały ogromne konstrukcje wykonane z pojedynczych kamieni lub ze skomplikowanych wzorów. Tajemnica pozostaje nierozwiązana do dziś. Trudno bowiem za rozstrzygnięcie kwestii uznać wersję – jaką przyjmują niektórzy badacze – iż głazy były po prostu pchane przez setki ludzi pod górę, ponieważ tylko te mniejsze pochodziły z lokalnego, niezbyt zasobnego kamieniołomu.
Mówi się również, iż Machu Picchu w rzeczywistości jest starsze, niż podaje oficjalna wersja, a według niektórych historyków fundamenty mogą pochodzić z czasów znacznie bardziej odległych.
,,Wiele megalitycznych dzieł w Machu Picchu pokazuje duże luki (…). Szerokość tych szczelin jest bardzo podobna i ponownie sugeruje, że potężne trzęsienie ziemi, poruszające się w kierunku wschód-zachód, dotknęło to miejsce w bardzo odległej przeszłości (…). Geolog, który zbadał to wraz z autorem, stwierdził dość dobitnie, że taki spadek nie byłby wynikiem źle wykonanych fundamentów podczas budowy, ale znacznie bardziej prawdopodobnym skutkiem katastrofalnego trzęsienia ziemi. Stwierdził również, że takie trzęsienie spowodowałoby całkowite zburzenie budynków z surowego kamienia i gliny. To zatem wyraźnie wskazuje, że megalityczne jądro Machu Picchu, które stanowi około 5-10 procent, jest starsze niż zabudowa Inków i mogło faktycznie powstać przed kataklizmem, który miał miejsce około 12 000 lat temu
– napisał Brien Foerster w książce „Wstrząs wtórny: starożytny kataklizm, który wymazał historię ludzkości”.
Taka wersja oznaczałaby, iż pierwotnie miasto w Andach zbudowała cywilizacja, której historycy dziś nie znają.
RS