Z Karolem Gnatem rozmawia Andrzej Wanat. Od prawie dziesięciu lat szczęśliwy emeryt. Od dziecka zafascynowany elektroniką. W szkole średniej oddał kilkanaście skoków ze spadochronem, później wolny czas poświęcał na szybowce, które pilotował z wielkim zamiłowaniem. Andrzej zawodowo pracował w górnictwie w oddziale łączności. Tam kolega „zaraził” go sztuką filmowania i fotografii. Był operatorem kamery i montażystą. Odnajdywał w tym spokój i piękno świata. Od małego wychowywał się pośród „Świadków Jehowy”, co wywarło ogromny wpływ na jego późniejsze życie. Po latach, na prośbę ojca, Andrzej wrócił do kościoła katolickiego.