Berlin, Wenecja, a może Toronto… W tych miastach odbywają się ważne wydarzenia artystyczne, które rangą ustępują tylko jednemu – Międzynarodowemu Festiwalowi Filmowemu w Cannes. Właśnie trwa 77. edycja europejskiego święta kina. Już pierwsza odsłona tej imprezy przyniosła wiele zachwytów, a kolejne jej edycje do dziś utrzymują wysoki poziom. Warto jednak wspomnieć, że w swojej prawie osiemdziesięcioletniej historii uroczystość ta miała też trudniejsze momenty…
Przyglądając się Lazurowemu Wybrzeżu, aż trudno uwierzyć, że co roku przyjeżdżają tam ludzie, którzy swój czas chcą spędzić głównie w salach kinowych. Obiekty festiwalowe znajdują się przy deptaku oddzielającym je od morza, a sceneria Cannes odgrywa ważną rolę w fotorelacjach z imprezy. Pomimo że piękne widoki miały być jedną z atrakcji przyciągających gości, to powód, dla którego wydarzenie powołano do istnienia, był zupełnie inny.

Niezależny festiwal na przekór totalitaryzmowi
Choć pierwsza edycja festiwalu w Cannes odbyła się w 1946 r., to historia jego powstania sięga końca lat 30. Trzeba cofnąć się do burzliwego okresu międzywojennego, aby dowiedzieć się, dlaczego w tym miejscu właśnie zorganizowano to wydarzenie.
W tamtych latach najważniejszym europejskim wydarzeniem filmowym był bez wątpienia międzynarodowy festiwal organizowany w Wenecji. Jednak sytuacja polityczna doprowadziła do zniszczenia reputacji tej imprezy, gdy w 1938 r. pod naciskiem Mussoliniego i Hitlera jury zmieniło swoją decyzję. Główną nagrodę przyznano wtedy propagandowemu obrazowi dokumentalnemu „Olimpiada” Leni Riefenstahl.
Kontrowersyjny werdykt spowodował, że europejskie kraje zaczęły się wycofywać z festiwalu. Równocześnie pojawiła się idea stworzenia wydarzenia filmowego, które byłoby wolne od politycznej presji totalitarnych państw. Inicjatorami pomysłu mającego przerodzić się w międzynarodowe święto kina byli francuski minister kultury Jean Zayn oraz dyplomata i historyk Philippe Erlanger.

Przekładany festiwal w Cannes
Rozpoczęto przygotowania, a organizatorzy otrzymali wsparcie od środowisk filmowych z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Pierwsza edycja wydarzenia miała się rozpocząć 1 września 1939 r. Pod koniec sierpnia wszystko było już gotowe i na Lazurowe Wybrzeże zaczęli przyjeżdżać goście. Jednak napad niemieckiej armii na Polskę i rozpoczynająca się wówczas wojna zmusiły twórców do odwołania imprezy. Dopiero po zakończeniu II wojny światowej można było zorganizować pierwszy festiwal w Cannes.
Przygotowanie tak dużego wydarzenia o randze międzynarodowej stało się wtedy ogromnym wyzwaniem, na które decydowało się niewiele europejskich państw. W zniszczonym przez wojnę Cannes sytuacja również była dość trudna. Ponieważ brakowało funduszy, organizatorzy wpadli na pomysł, by imprezę sfinansować ze zbiórki pieniędzy. W ten sposób udało im się uzbierać wystarczającą kwotę, aby przeprowadzić pierwszą edycję imprezy.
Canneńskie święto kina rozpoczęło się 20 września 1946 r. Na centrum festiwalowych wydarzeń wyznaczono miejskie kasyno. W konkursie filmów pełnometrażowych znalazło się aż dwadzieścia jeden tytułów z różnych krajów. Zostały tam pokazane tak uznane obrazy jak choćby „Stracony weekend” Billy'ego Wildera czy „Rzym, miasto otwarte” Roberto Rosseliniego. Jury nagrodziło tytułem Grand Prix du Festival aż dziewięć produkcji, ale najważniejsze wyróżnienie za scenariusz otrzymał „Wielki przełom” Fridricha Ermlera.

W końcu na właściwych torach
Początki festiwalu nie były łatwe. Z powodów finansowych nie odbył się on w 1948 i 1950 r. Problematyczny dla organizatorów był również rok 1949, kiedy w nowo wybudowanym pałacu porywisty wiatr zerwał dach.
Na początku lat 50. sytuacja zaczęła się poprawiać. Przesunięto także termin imprezy z września na maj, aby już nie konkurować z festiwalem w Wenecji odbywającym się do tej pory w podobnym czasie. Canneńskie wydarzenie stawało się coraz bardziej popularne w środowisku, a jego ranga rosła. Zdarzały się pomniejsze skandale, jak choćby pokaz „Przygody” Michelangela Antonioniego w 1960 r., która otrzymała nagrodę specjalną jury, pomimo że publiczność była oburzona fabułą obrazu. Zarzucano reżyserowi, że lekceważy zwykłego widza, porzucając główny wątek w połowie filmu. Po latach można jednak przytaczać to jako ciekawą anegdotę, która nie wstrząsnęła festiwalem na lata.

Rewolucyjny dla festiwalu w Cannes rok 1968
Najtrudniejszy okazał się rok 1968. Sytuacja w Europie stała się burzliwa, czego przykładem były choćby wydarzenia w Polsce i Czechosłowacji. We Francji wiosna tamtego roku również była niespokojna. Dwudziesta pierwsza edycja festiwalu rozpoczęła się 10 maja 1968 r. Tego samego dnia protestujący w Paryżu studenci starli się z policją. Później do protestu dołączyli robotnicy. Rewolucyjne nastroje stopniowo przenosiły się do Cannes.
Najpierw dziennikarze, a potem sami przedstawiciele środowiska filmowego zaczęli nawoływać do przerwania imprezy. Napięta atmosfera i burzliwe dyskusje o sensie organizowania tego typu wydarzenia podczas społeczno-politycznej rewolucji przysłoniły rozmowy na temat prezentowanych filmów oraz ich artystycznej wartości. Dochodziło do kłótni, szarpanin, a nawet blokowania pokazów własnych dzieł, jak choćby w przypadku Carlosa Saury. Reżyser próbował nie dopuścić do wyświetlenia swojego obrazu „Mrożony peppermint”.
W końcu 19 maja dyrektor festiwalu, Robert Favre Le Bret, zamknął imprezę. Zdołano pokazać jedynie jedenaście z dwudziestu ośmiu tytułów w konkursie głównym. Nie przyznano też nagród.

Festiwal w Cannes. Z problemami, ale się udało
Tamte wydarzenia nie przeszkodziły w przygotowaniu kolejnych edycji festiwalu w Cannes. Co prawda zdarzyły się trudniejsze momenty związane z groźbami grup terrorystycznych. W 1975 r. przed rozpoczęciem uroczystości w pałacu festiwalowym wybuchły dwie bomby. Ponadto fałszywe alarmy bombowe pojawiały się nawet podczas trwania uroczystości. Nie podjęto jednak decyzji o przerwaniu wydarzenia.
Wiosną 2020 r. filmowcy nie przybyli na Lazurowe Wybrzeże z powodu pandemii Covid-19 i restrykcji z nią związanych. Pomimo tego organizatorzy przyznali zgłoszonym filmom canneńskie stemple. Wśród wyróżnionych tytułów znalazło się „Na rauszu” Thomasa Vinterberga czy „Sweat” Magnusa von Horna. I choć impreza nie odbyła się w wersji stacjonarnej, to zachowano jej ciągłość.
Już rok później udało się przywrócić do życia europejskie święto kina. Festiwal w Cannes trwa nadal i wciąż wzbudza ogromne emocje wśród wielbicieli dziesiątej muzy.