W 2023 roku znalazła się na drugim miejscu w rankingu najlepiej zarabiających aktorów Hollywood. Swoją pozycję buduje od kilkunastu lat, a dziś jest jedną z najpopularniejszych postaci fabryki snów. W lipcu zeszłego roku Margot Robbie skończyła 34 lata.
Urodziła się w Australii. Już jako nastolatka marzyła o tym, aby zostać aktorką. Gdy miała siedemnaście lat, przeprowadziła się do Melbourne, aby zrealizować swój plan. Niedługo po przyjeździe udało jej się dostać do obsady popularnego serialu „Sąsiedzi”. Występowała w nim przez trzy lata i choć była to dla niej ważna produkcja, postanowiła z niej zrezygnować, gdy pojawiła się szansa na karierę w Stanach.
Początki Margot Robbie w Hollywood
Mając zaledwie dwadzieścia jeden lat, Margot otrzymała jedną z głównych ról w serialu „Pan Am”. Produkcja o stewardesach zapowiadała się na prawdziwy hit. Niestety zainteresowanie widzów malało z każdym odcinkiem. Autorzy próbowali odwrócić tendencję spadkową i zatrudnili nową ekipę scenarzystów, ale to nie pomogło. Po czternastu odcinkach serial zniknął z anteny. Pomimo porażki młoda aktorka zwróciła na siebie uwagę.

Rok 2013 okazał się przełomowy dla wschodzącej gwiazdy z Australii. Latem na ekrany kin trafiła komedia „Czas na miłość”, w której Robbie wystąpiła w drugoplanowej roli. Potem widzowie zobaczyli ją w „Wilku z Wall Street”. Dzięki kreacji pięknej żony nieuczciwego milionera poznał ją cały świat. Na planie filmu Martina Scorsese pokazała swój talent, przy czym kilka ciekawych pomysłów dodała również do scenariusza.
W trakcie prób zdobyła uznanie ekipy, gdy w twarz uderzyła odtwórcę tytułowej postaci – Leonarda DiCaprio – zamiast go pocałować. Pasowała do roli kobiety o wybuchowym temperamencie lubiącej kontrolować swojego męża. Podczas zdjęć zauważyła, że scena, w której jej bohaterka żąda rozwodu, jest za mało wyrazista. Po jej uwagach Scorsese zamknął się w pokoju z Robbie oraz DiCaprio i do trzeciej w nocy wymyślali, jak to ujęcie powinno wyglądać. Po poprawkach nakręcili szaloną scenę rozstania, która przeszła do historii kina.

Niełatwa relacja Margot Robbie z oscarową akademią
„Wilk z Wall Street” okazał się ogromnym sukcesem i otrzymał pięć nominacji do Oscara, ale żadna z nich nie uwzględniała roli Margot. Jest powszechnie cenioną aktorką i uznawaną za jedną z najpopularniejszych gwiazd Hollywood, ale nie ma szczęścia do Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Odrzuciła rolę w „Birdmanie” Alejandra Gonzáleza Iñárritu, którą przyjęła Emma Stone i za którą później otrzymała nominację do Oscara. Robbie zagrała wtedy w filmie „Focus” z Willem Smithem, jednak wybór okazał się nietrafiony, bo produkcja zebrała słabe recenzje. Wydawało się, że akademia dostrzeże australijską aktorkę w obrazie „Babilon” o początkach ery dźwiękowej w Hollywood. Ten jednak okazał się klapą, a Robbie mogła zapomnieć o Oscarze. Na początku tego roku wielu obserwatorów uważało, że będzie faworytką w wyścigu o nagrodę za rolę Barbie, ale akademia postanowiła pominąć ją w nominacjach.

Jednak dwa razy wytypowano ją już do Oscara. Pierwszy raz akademia dostrzegła jej występ w filmie „Jestem najlepsza. Ja, Tonya”. Zagrała w nim tytułową bohaterkę Tonyę Harding – kontrowersyjną łyżwiarkę. Ta rola była dla niej ogromnym wyzwaniem, bo pierwszy raz założyła łyżwy dopiero po przyjeździe do Stanów. Podczas przygotowań intensywnie trenowała. Trudno było jej zbliżyć się do poziomu swojej bohaterki, ale ekranowy efekt okazał się oszałamiający.
Drugą nominację otrzymała za kreację w kolejnej produkcji biograficznej, zatytułowanej „Gorący temat” i opowiadającej o pracownicach amerykańskiej stacji informacyjnej, które były molestowane przez swojego wpływowego przełożonego. Robbie wcieliła się w niej w początkującą dziennikarkę, stłamszoną przez szefa. Bohaterka przeżywa poważny kryzys związany ze swoją sytuacją w redakcji.

Margot Robbie – nowy symbol popkultury w Hollywood
Aktorka sprawdza się świetnie nie tylko w obrazach biograficznych czy dramatycznych, ale również w popularnym kinie. W 2016 r. zagrała Harley Quinn w filmie „Legion samobójców”. Choć produkcja spotkała się z ogromną krytyką, to Margot udało się zebrać pochwały od widzów. Przygotowując się do roli, studiowała komiksy ze swoją bohaterką oraz przeglądała fora internetowe fanów serii i czytała ich komentarze. Publiczność zachwyciła się jej postacią Harley Quinn, a producenci zdecydowali się nakręcić oddzielny film o tej bohaterce pod tytułem „Ptaki nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)”.

Kilka lat później Australijka otrzymała propozycję zagrania Barbie w filmie o słynnej lalce. W wywiadzie dla portalu „Los Angeles Times” reżyserka i współscenarzystka Greta Gerwig mówiła, jak trudna była to praca dla aktorki. Na początku zwątpiła we własne umiejętności, ale z każdą kolejną próbą zaczynała lepiej rozumieć swoją bohaterkę. „W tym występie Margot odnalazła niewinność, a następnie pozwoliła pojawić się duszy, której potrzebowała. (…) To działo się każdego dnia” – powiedziała reżyserka filmu „Barbie”.
Ten obraz okazał się najgłośniejszą produkcją w karierze Margot Robbie. Film zarobił w kinach prawie półtora miliarda dolarów, a dzięki niemu artystka znalazła się na drugim miejscu w rankingu najlepiej zarabiających hollywoodzkich aktorów w 2023 roku.
Obecnie aktorka przygotowuje się do roli w nowej adaptacji powieści „Wichrowe Wzgórza” Emily Jane Brontë. Zdjęcia do filmu mają rozpocząć się jeszcze w tym roku w Wielkiej Brytanii.

Margot Robbie – życie prywatne
Przyszłą gwiazdę Hollywood i jej rodzeństwo wychowywała mama. Ojciec opuścił rodzinę, gdy Margot miała pięć lat, i dziś niechętnie mówi o nim w wywiadach. Już jako dziesięciolatka zaczęła dorabiać w jednym z lokali popularnej sieci fast food. Gdy zaczęła przygodę z aktorstwem, postanowiła nauczyć się amerykańskiego akcentu, bo marzyła o karierze w Hollywood.

Kiedy zdobyła popularność w Stanach Zjednoczonych, media próbowały się dowiedzieć jak najwięcej o jej prywatnych relacjach. Po udziale w filmie „Focus” niektórzy podejrzewali, że ma romans z Willem Smithem, ale Robbie szybko ucięła te spekulacje. W jednym z wywiadów przyznała, że nie zamierza umawiać się z aktorami. Jednak jej mąż, Tom Ackerley, jest związany z branżą filmową. Poznali się na planie dramatu „Francuska suita” z 2014 r., w którym Margot zagrała jedną z głównych ról, a Tom był asystentem reżysera. Parę lat później wzięli ślub. Aktorka nie mówi dziennikarzom zbyt wiele o swoim małżeństwie. W październiku zeszłego roku para powitała na świecie swoje pierwsze dziecko. Jednak nie zdecydowali się ujawnić mediom, jakie imię dali swojemu synowi.