Ze świata

Wyspa, której nie można zbadać. Dzikie plemię trzyma obcych na dystans

Sentinel Północny, czyli pokryta gęstym lasem wyspa na Oceanie Indyjskim, którą zamieszkują Sentinelczycy – jedno z najbardziej odizolowanych plemion świata.
Sentinel Północny – jak wygląda życie na jednej z najbardziej niedostępnych wysp świata? Poznaj miejsce, do którego cywilizacja nie ma dostępu. Fot. zelvan/ Shutterstock
podpis źródła zdjęcia

Sentinel Północny to jedno z najbardziej odizolowanych miejsc na Ziemi, gdzie czas zatrzymał się tysiące lat temu. Mieszkańcy tej wyspy, nieznający współczesnych technologii ani języków, odpierają wszelkie próby kontaktu, atakując każdego, kto zbliży się do ich terytorium. Co sprawia, że Sentinelczycy tak konsekwentnie unikają obcych? Jakie tajemnice kryje ich prastara kultura i dlaczego kontakt z cywilizacją może zagrozić ich przetrwaniu?

Zobacz film „Zabójcza wyspa” w TVP VOD

Tajemnicza wyspa na Oceanie Indyjskim

Machu Picchcu, które przez lata poszukiwane jako zaginione miasto Inków, jest jednym z najbardziej zagadkowych miejsc świata (fot.  (fot. SCStock/ Shutterstock).
Tajemnice świata. Miasto z legend – Machu Picchu Kultura

Choć współczesne technologie pozwalają nam zbadać niemal każdy zakątek naszej planety, istnieją miejsca, o których wciąż wiemy niewiele. Jednym z nich jest Sentinel Północny, część archipelagu Andamanów w Zatoce Bengalskiej – największej zatoce świata.


Z perspektywy tego rozległego akwenu wyspa Sentinel Północny wydaje się ledwie dostrzegalnym punktem na mapie – jej powierzchnia wynosi nieco ponad 72 km², co odpowiada wielkości Tarnowa. Choć można by pomyśleć, że wysłanie ekspedycji i zbadanie takiego miejsca to nic trudnego, rzeczywistość okazuje się zupełnie inna. Co sprawia, że ta wyspa wciąż stanowi zagadkę dla odkrywców, naukowców i badaczy? Jaką historię skrywa, kto ją zamieszkuje i dlaczego dostęp do niej jest surowo zabroniony? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz poniżej.

Sentinel Północny – część indyjskiego terytorium

Od 1947 r. wyspa Sentinel Północny należy do indyjskiego terytorium związkowego Andamany i Nikobary. Położona w Zatoce Bengalskiej, jest często nawiedzana przez tropikalne huragany. W 2004 r. na Oceanie Indyjskim miało miejsce silne trzęsienie ziemi, które wyrządziło ogromne szkody. Choć tsunami, które mu towarzyszyło, nie zalało wyspy, zmieniło jej strukturę geograficzną. Przesunięcie płyty tektonicznej podniosło Sentinel Północny o ponad metr, łącząc go z pobliską wysepką Constance. Pomimo braku naturalnych przystani wyspa jest zamieszkana przez ludzi, którzy pozostają całkowicie odizolowani od reszty świata.

Sentinel Północny – wyspa, która po trzęsieniu ziemi w 2004 r. połączyła się z pobliską wysepką Constance. Fot. Maxar/ Getty Images
Sentinel Północny – wyspa, która po trzęsieniu ziemi w 2004 r. połączyła się z pobliską wysepką Constance. Fot. Maxar/ Getty Images

Sentinelczycy – plemię nietknięte cywilizacją

Mieszkańcy Sentinelu Północnego to jedna z najbardziej odizolowanych grup etnicznych na świecie. Charakteryzują się ciemną skórą, krótkimi, afrykańskimi włosami oraz stosunkowo niskim wzrostem. Wenecki kupiec i podróżnik Marco Polo, który rzekomo miał styczność z Andamanami, opisał ich jako „bardzo okrutnych, zabijających i zjadających każdego cudzoziemca, którego dopadną”. Jednak nigdy nie udowodniono, by rdzenni mieszkańcy wyspy praktykowali kanibalizm.


Sentinelczycy żyją w pełnej autonomii, posługując się nieznanym światu językiem sentinelskim. Uważa się, że ich przodkowie przybyli na archipelag Andamanów z Afryki w środkowym paleolicie. Od tego czasu prowadzą życie oparte na zbieractwie i łowiectwie. Wiedza o ich istnieniu pochodzi głównie z prób dotarcia na wyspę, które często kończyły się tragicznie, nawet dla najodważniejszych odkrywców.

Wyspiarze stanowczo bronią swojego terytorium, reagując agresją na widok cywilizowanych ludzi i odrzucając wszelkie próby nawiązania kontaktu. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę ich długotrwałą izolację. Mimo prób nawiązania przyjaznych relacji, takich jak pozostawianie darów, plemię nie wykazuje chęci pojednania. Zamiast tego jego członkowie sięgają po łuki, by odpierać intruzów. Z relacji wynika, że Sentinelczycy posługują się także oszczepami, nożami, ciesakami, kamieniami i harpunami. Choć nie ma na to jednoznacznych dowodów, indyjski antropolog Triloknath Pandit, który zaobserwował ich chaty, dostrzegł także rozpalone ogniska, co sugeruje, że rdzenni mieszkańcy wyspy opanowali umiejętność wzniecania ognia.


Ponieważ Sentinelczycy nie dopuszczają do żadnego kontaktu, dotychczas nie udało się określić ich populacji. Świat, w którym żyją, pozostaje jeszcze większą tajemnicą, gdyż wyspę porastają gęste lasy liściaste, uniemożliwiające jej dokładne zbadanie, nawet z powietrza.

Pierwsze wyprawy na wyspę i ich tragiczne skutki

Nawiedzone miejsca. Czy naprawdę występują w nich zjawiska paranormalne? Fot. Anadolu/ Getty Images
Najbardziej nawiedzone miejsca na świecie. W tych budynkach naprawdę straszą duchy? Ze świata

Pierwsza udokumentowana wyprawa na wyspę, przeprowadzona w celach naukowych, odbyła się w styczniu 1880 r. Jej dowódcą był brytyjski oficer marynarki wojennej, Maurice Vidal Portman, który odkrył, że na wyspie rosną drzewa Manilkara littoralis oraz występują piękne okazy wełniaka azjatyckiego. Choć te odkrycia były znaczące, nie zaspokoiły dociekliwości badacza.


Na widok przybyszów wielu mieszkańców wyspy uciekło w głąb dżungli, jednak członkom ekspedycji udało się schwytać dwoje starców oraz czworo dzieci z plemienia. Zostali oni przewiezieni na Andaman Południowy, gdzie próbowano nauczyć ich języka angielskiego. Wkrótce dorośli zmarli, najprawdopodobniej na skutek choroby zakaźnej, na którą nie byli odporni. Po tych tragicznych wydarzeniach Portman obdarował dzieci prezentami i odesłał je z powrotem na wyspę. Istnieje teoria, że to właśnie choroba zakaźna sprowadzona z zewnątrz mogła wywołać traumę wśród Sentinelczyków, pogłębiając ich wrogość wobec obcych.

Tonący statek i decyzja indyjskiego rządu

W 1981 r. frachtowiec „Primrose” z 28 członkami załogi zbliżył się do wyspy, po czym niefortunnie osiadł na rafie koralowej. Uwięzieni marynarze, zauważywszy uzbrojonych mieszkańców wyspy, szybko zdali sobie sprawę z powagi sytuacji. Na szczęście udało im się wezwać pomoc. Po przybyciu śmigłowca ratunkowego, który ewakuował rozbitków, maszyna została zaatakowana strzałami z łuków. Podobny incydent miał miejsce po trzęsieniu ziemi na Oceanie Indyjskim w 2004 r., kiedy piloci próbowali ocenić sytuację na wyspie.


Co ciekawe, wrak statku „Primrose” nadal jest widoczny na zdjęciach satelitarnych, dostępnych m.in. w Google Maps pod współrzędnymi: 11.5934572, 92.2125059. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że mieszkańcy wyspy pozyskują z niego metal, który wykorzystują do wytwarzania i ulepszania swoich narzędzi do polowania.

Z uwagi na niebezpieczeństwo, jakie niesie kontakt z Sentinelczykami, zarówno dla cywilizowanych ludzi, jak i dla członków izolowanego plemienia, w 2005 r. indyjski rząd wprowadził bezwzględny zakaz zbliżania się do wyspy. Mimo to nie zaprzestano prób nawiązania kontaktu z jej mieszkańcami. 

Próba nawrócenia mieszkańców wyspy

W 2018 r. Sentinel Północny ponownie znalazł się w centrum uwagi mediów, gdy amerykański podróżnik i ewangelista John Allen Chau postanowił nawrócić jej mieszkańców, nazywając to miejsce „ostatnią twierdzą szatana”.

,,

Panie, czy ta wyspa jest ostatnią twierdzą szatana, gdzie nikt nie słyszał ani nie miał okazji usłyszeć Twojego imienia?


– zapisał 26-letni Chau w swoim dzienniku, którego fragmenty zostały opublikowane w „The Washington Post” za zgodą jego matki.

Chau przez dziewięć lat przygotowywał się do tej misji, w pełni zdając sobie sprawę z ryzyka, jakie podejmuje. Pomimo licznych ostrzeżeń przekupił lokalnych rybaków, by pomogli mu dotrzeć na wyspę. Po dobiciu do brzegu próbował nawiązać kontakt z plemieniem, wołając w różnych językach, że Jezus ich kocha. Wyspiarze odpowiedzieli śmiechem, a jeden z nich oddał strzałę, trafiając w Pismo Święte, które Chau trzymał na wysokości serca. Po udanej ucieczce wrócił z zamiarem ponownego nawrócenia mieszkańców. Niestety, 17 listopada 2018 r., został ostrzelany i zginął na miejscu. Jego ciało prawdopodobnie zostało pochowane na plaży.


Rodzice Chaua wyjaśnili jego działania, wskazując na katolickie stowarzyszenie All Nations, które wspierało organizację wyprawy młodego misjonarza. W oświadczeniu wybaczyli zabójcom Johna, mimo że nie zostały wyciągnięte wobec nich żadne konsekwencje. Zatrzymano natomiast osoby, które, łamiąc prawo, pomogły Chauowi dostać się na wyspę.

Izolacja czy ingerencja? Sentinel Północny w opinii publicznej

30 listopada 2024 r. przypada 150. rocznica urodzin Lucy Maud Montgomery. Fot. Heritage Images/ Getty Images
Lucy Maud Montgomery. Tego nie wiesz o autorce „Ani z Zielonego Wzgórza” Aktualności

Dyskusje na temat Sentinelu Północnego dzielą opinię publiczną na dwa obozy. Jedni pragną poznać to odległe miejsce i jego mieszkańców, inni zaś popierają decyzję indyjskiego rządu o zakazie zbliżania się do wyspy, respektując wolę jej mieszkańców. Choć Sentinelczycy mogą nie być świadomi, że niektórzy chcieliby im pomóc, warto zastanowić się, czy ingerencja z zewnątrz byłaby słuszna. Kontakt z obcymi mógłby zagrozić ich unikalnej odrębności, której tak usilnie bronią. Dodatkowo, jak pokazuje historia, brak odporności na współczesne choroby sprawia, że jakikolwiek kontakt z ludźmi spoza wyspy stanowi dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo. 

Źródła:


https://www.wikipedia.org/

https://www.national-geographic.pl/

https://turysci.pl/

Więcej na ten temat