Piękne widoki, niezwykłe przeżycia, pamiątkowe zdjęcia i… tłumy turystów, których miejscowi mają już serdecznie dość. Ogromny napływ odwiedzających oznacza korki, hałas i galopujące ceny, przez co turystyka coraz częściej przestaje być błogosławieństwem, a staje się ciężarem. Od Dolomitów po Japonię mieszkańcy podejmują coraz śmielsze kroki, by zniechęcić wczasowiczów do szturmowania ich rodzinnych stron. Jakie metody wybierają i czy one rzeczywiście działają?