Moto

Widzisz tę małą ikonkę w Google Maps? Ona uratuje cię przed mandatem

Widzisz tę małą ikonkę w Google Maps? Ona uratuje cię przed mandatem
Widzisz tę małą ikonkę w Google Maps? Ona uratuje cię przed mandatem
podpis źródła zdjęcia

Google Maps dodało naprawdę przydatną funkcję. Na ekranie nawigacyjnym kierowcy pokazuje się niewielka ikonka. Niewielka, ale niezwykle znacząca. Bo już jedno spojrzenie na nią może uratować kierującego przed mandatem karnym.

Nawet 21 mln osób w Polsce korzysta z aplikacji nawigacyjnej Google Maps. Program zawdzięcza swoją popularność w dużej mierze aktualnym mapom, ale także serii funkcji dodatkowych. Jedna z kluczowych została "dołożona" podczas jednej z ostatnich aktualizacji. W górnej części ekranu na mapie pojawia się niewielka ikonka. Ona jest w stanie chronić kierowców przed mandatami.

 

Google Maps informuje o ograniczeniach prędkości. Mała ikonka

 

Mała ikonka pojawia się zazwyczaj w górnym, prawym rogu. I wygląda ona jak znak B-33 "ograniczenie prędkości". Za jej pomocą Google przypomina kierującemu jak szybko może jechać na danej drodze. To niezwykle cenna wskazówka. Choć nadal wskazówka. Bo kierujący powinien pamiętać np. o tym, że mapy nie zawsze będą wiedziały o czasowych ograniczeniach wprowadzanych przez zarządcę drogi w związku np. z remontem. W takim przypadku informacja przekazywana przez aplikację nawigacyjną może nie być prawidłowa. Kierowca nadal powinien zatem zachować czujność i nadal musi obserwować znaki drogowe.

 

Przeczytaj także: Parkowanie tyłem pod blokiem a "kara administracyjna". Można czy nie?

 

Google Maps pokazuje też prędkość. Czy wskazanie jest precyzyjne?

 

Google Maps potrafi oczywiście dużo więcej, niż tylko wskazywać dopuszczalną prędkość na drodze. Aplikacja wskazuje również realną prędkość pojazdu. Ta jest wskazywana na podstawie zmiany pozycji pojazdu na mapie. Aplikacja ma zatem możliwość dość precyzyjnego wyliczenia. Pomiar wydaje się zatem miarodajny i bliski realnemu. No może poza odcinkami pokonywanymi np. w tunelu. Gdy urządzenie nawigacyjne zastosowane przez kierowcę na chwilę traci kontakt z satelitą. W takim przypadku Google Maps może wskazywać nieprawidłową prędkość jazdy.

 

Twoja aplikacja Google Maps nie pokazuje prędkości jazdy? Możesz to zmienić na dwa sposoby. Czasami wystarczy po prostu nacisnąć na symbol ograniczenia prędkości. Licznik powinien się wtedy włączyć automatycznie. Można go też uruchomić w ustawieniach i opcjach jazdy.

Ograniczenia prędkości w Google Maps mogą uratować kierowcę przed mandatem (fot. Policja)
Ograniczenia prędkości w Google Maps mogą uratować kierowcę przed mandatem (fot. Policja)

Mandat za prędkość to nie żart. Kary bywają wysokie

 

Przekroczenie prędkości to w Polsce jedno z mocniej ściganych wykroczeń. Dlatego ustawodawca zadbał o mocną dotkliwość tej kary, zwłaszcza w zakresie dużej skali zbyt szybkiej jazdy. Za przekroczenie dopuszczalnej prędkości:

 

  • do 10 km/h grozi mandat 50 zł i 1 punkt karny,
  • o 11–15 km/h grozi mandat 100 zł i 2 punkty karne,
  • o 16–20 km/h grozi mandat 200 zł i 3 punkty karne,
  • o 21–25 km/h grozi mandat 300 zł i 5 punktów karnych,
  • o 26–30 km/h grozi mandat 400 zł i 7 punktów karnych,
  • o 31–40 km/h grozi mandat 800 zł i 9 punktów karnych,
  • o 41–50 km/h grozi mandat 1000 zł i 11 punktów karnych,
  • o 51–60 km/h grozi mandat 1500 zł i 13 punktów karnych,
  • o 61–70 km/h grozi mandat 2000 zł i 14 punktów karnych,
  • o 71 km/h i więcej grozi mandat 2500 zł i 15 punktów karnych.

 

Kierowca powinien wiedzieć o jeszcze jednym. Przy przekroczeniu prędkości o co najmniej 31 km/h, pojawia się pojęcie drogowej recydywy. Wtedy mandat może się stać podwójny.

 

Przeczytaj także: Czy można zrobić przegląd samochodu przed terminem?

 

Czy Google Maps może ostrzegać przed patrolami policji?

 

Google Maps działa dziś trochę jak Yanosik. Potrafi ostrzegać przed stacjonarnymi patrolami prędkości. Kierowcy mogą bowiem dokonywać podczas jazdy zgłoszeń. Te zostaną automatycznie wyświetlone także innym użytkownikom. Problem w przypadku Google Maps polega tylko na tym, że niewielu użytkowników korzysta z tej opcji. Dlatego powiadomień o policji jest tak mało.

Więcej na ten temat