Moto

Dostał 6 tys. mandatu, 24 punkty i stracił prawo jazdy. Drift na śniegu nie był dobrym pomysłem

Srebrne BMW zatrzymane na ośnieżonej drodze przez policjantów do kontroli drogowej
Dostał 6 tys. mandatu, 24 punkty i stracił prawo jazdy. Drift na śniegu nie był dobrym pomysłem (fot. Policja)
podpis źródła zdjęcia

W taką pogodę aż korci, aby podczas jazdy delikatnie zaciągnąć ręczny? Kierującego tym BMW korciło. Niestety zapłacił za chwilę frajdy surowy mandat. Po opłaceniu 6 tys. zł grzywny będzie mógł teraz obserwować wyczyny swoich kolegów z "ławki rezerwowych".

Kierowca, korzystając z zimowej aury, driftował tylnonapędowym sedanem na ulicy Wolności w Jeleniej Górze. Mężczyzna w srebrnym BMW poruszał się bokiem, gwałtownie zmieniał pasy ruchu i oczywiście nie zwracał uwagę na innych uczestników ruchu. Był wieczór. Myślał, że zachowanie ujdzie mu na sucho. Miał jednak prawdziwego pecha.

 

Przeczytaj także: Policja podsumowuje 2024 r. 25 tys. kierowców bez prawa jazdy, 90 tys. pijanych i 389 tys. kolizji

Za drift dostał 6 tys. zł mandatu i 24 punkty karne. Stracił prawo jazdy

Zachowanie mężczyzny przykuło uwagę funkcjonariuszy jeleniogórskiej drogówki, którzy jechali akurat na zgłoszone zdarzenie drogowe. Policjanci postanowili zatem zmienić "plany". Zatrzymali BMW do kontroli drogowej. Wtedy okazało się, że prowadzący sedana jest kierowcą zawodowym. To nie przeszkodziło mu w potęgowaniu ryzyka kolizji lub wypadku na drodze publicznej.

 

Policjanci postanowili odpowiednio surowo potraktować kierującego. Ich werdykt mógł go nieco zszokować. Bo funkcjonariusze zaproponowali 28-latkowi 6 tys. zł mandatu i 24 punkty karne. Co więcej, taka liczba punktów karnych oznaczała w przypadku tego kierującego natychmiastowe przekroczenie dopuszczalnego limitu. W efekcie właściciel BMW powinien się liczyć z utratą uprawnień do kierowania pojazdami.

Mandaty za driftowanie to nie żart. Zimą sypią się gęsto

Przypadek 28-latka w BMW z Jeleniej Góry nie jest pierwszym i pewnie ostatnim w minionych tygodniach. Kierowcy powinni zatem zrozumieć dwie rzeczy. Pierwszą jest to, że już za sam drift grozi im do 5000 zł mandatu i 10 punktów karnych. Drugą jest to, że policjanci nie puszczają płazem takiego zachowania. Reagują i mandaty naprawdę się sypią. Warto zatem mocno tonować sposób postępowania na drodze.

 

Przeczytaj także: Kto musi wymienić prawo jazdy w 2025 r.? Na liście co najmniej 3,5 mln Polaków

 

Na koniec jeszcze jedno pytanie. Z czego wynika tak wysoka kara? To efekt złożenia dwóch wykroczeń, a konkretnie:

 

  • art. 86 ustawy Kodeks wykroczeń, który stwierdza, że "kto prowadzi pojazd mechaniczny w sposób zagrażający bezpieczeństwu w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."
  • art. 98 ustawy Kodeks wykroczeń, który stwierdza, że "kto prowadzi pojazd mechaniczny w sposób naruszający przepisy ustawy o ruchu drogowym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."

 

Piotr Nowak

Więcej na ten temat