Ford Transit nie jest autem, które kojarzymy z wyścigami. To przecież dostawczak – pojazd do przewożenia paczek czy sprzętu, a nie do bicia rekordów na legendarnym torze. A jednak już w 2005 roku świat motoryzacji zobaczył, że nawet taki samochód może stać się gwiazdą Zielonego Piekła. 20 lat później historia zatoczyła koło.