Od czerwca 2025 roku na trzech holenderskich autostradach o łącznej długości 86 kilometrów zostanie przywrócony limit prędkości 130 km/h. To pierwsza taka zmiana od 2020 roku, kiedy to w całym kraju wprowadzono ograniczenie do 100 km/h w ciągu dnia.
Holenderski rząd ogłosił znaczące zmiany w przepisach drogowych. Od połowy 2025 roku kierowcy będą mogli jeździć z prędkością 130 km/h na trzech wybranych odcinkach autostrad. To realizacja obietnicy zawartej w umowie koalicyjnej nowego rządu.
Zwiększony limit prędkości będzie obowiązywał na następujących trasach: autostradzie A6 między Lelystad-Nord a mostem Ketel (18 km), A7 na odcinku między śluzami Lorentz a Stevin na tamie Ijsselmeer (44 km) oraz na A7 między Winschoten a przejściem granicznym Bunde przy granicy z Niemcami (24 km).
Obecnie na holenderskich autostradach w godzinach 6:00-19:00 obowiązuje limit 100 km/h. W nocy, w zależności od oznakowania, dozwolona jest jazda z prędkością 120 lub 130 km/h. Zmiana ta stanowi odwrócenie decyzji z 2020 roku, kiedy to w celu redukcji emisji tlenków azotu obniżono dzienne limity prędkości ze 130 do 100 km/h.
Przeczytaj także: Policja kontroluje kierowców na autostradzie - i to nie prędkość
Minister transportu Madlener zapowiedział, że to dopiero początek zmian. Rząd rozważa wprowadzenie wyższego limitu prędkości na kolejnych odcinkach autostrad. Obecnie analizowany jest fragment A37 między miejscowością Holssloot a przejściem granicznym Zwartemeer w kierunku niemieckiego regionu Emsland. Przed podjęciem decyzji przeprowadzone zostaną szczegółowe analizy wpływu zwiększonej prędkości na emisję zanieczyszczeń i poziom hałasu.
Decyzja o podniesieniu limitów prędkości jest częścią szerszej polityki nowego rządu holenderskiego, który w umowie koalicyjnej zobowiązał się do stopniowego przywracania limitu 130 km/h na autostradach. Jednocześnie władze zapewniają, że zmiany będą wprowadzane z uwzględnieniem aspektów środowiskowych i bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Przeczytaj także: Wypadek na S5 pod Poznaniem. Wszyscy w aucie... spali
Tomasz Sarnecki