Moto

Tesla Model S i Model X wreszcie po liftingu. Ale zmieniło się niewiele

Tesla Model S i Model X wreszcie po liftingu. Ale zmieniło się niewiele (fot. Tesla)
Tesla Model S i Model X wreszcie po liftingu. Ale zmieniło się niewiele (fot. Tesla)
podpis źródła zdjęcia

Tesla wreszcie powróciła do projektu Modelu S i Modelu X. Elektryczny sedan i SUV otrzymały lifting. Zmiany nie są jednak rewolucyjne czy nawet zasadnicze. Zasadnicza jest za to podwyżka cen aut po modernizacji...

Produkcja Tesli Model S trwa od 2012 r. To oznacza, że elektryczny sedan jest dostępny na rynku od długich 13 lat. Model X jest nieznacznie młodszy. Zadebiutował w 2015 r. Kierowcy nabywają go zatem w salonach amerykańskiej marki od dekady. Taki czas życia na rynku motoryzacyjnym nie jest długi. Jest potwornie długi. Nie ma się zatem co dziwić, że Tesla wreszcie zdecydowała się na modernizację aut.

 

Przeczytaj także: Nowy elektryk Toyoty w Polsce. Wielkość Yarisa Cross i gwarancja na milion kilometrów

 

Co się zmieni w Tesli Model S i Model X po liftingu w 2025 r.?

 

Zmiany w designie są raczej mocno delikatne. Mają prosty cel. Chodzi o mocniejsze wpisanie Tesli Model S i Model X w nowy język stylistyczny marki zaproponowany przez Model Y. Poza tym w sedanie i SUV-ie:

 

  • wnętrze okaże się lepiej wygłuszone. To ma dodatkowo poprawić komfort jazdy. Chodzi jednak nie tylko o same wygłuszenie, ale też np. zmiany w zawieszeniu. Nowe tuleje "wyciszają" sposób resorowania nierówności.
  • w palecie pojawi się nowy kolor nadwozia o nazwie Fost Blue oraz nowe wzory felg aluminiowych.
  • wewnątrz aut pojawi się dynamiczne oświetlenie.
  • zwiększy się przestrzeń pasażerska i bagażowa na wysokości trzeciego rzędu foteli w Modelu X.

 

Odwiedź serwis Motoryzacja na platformie TVP VOD. Produkcje dostępne za darmo

 

W specyfikacji wersji poliftingowych uwagę zwraca jeszcze jedna rzecz. Tesla Model S Plaid zachowuje czas sprintu do setki w 2,1 sekundy. Traci jednak prędkość maksymalną. Ta wynosiła do tej pory 322 km/h. Teraz spadnie do 241 km/h. Kierowcy elektryków pewnie nigdy nie korzystają z tej wartości. Obniżenie wartości "na papierze" nie wygląda jednak dobrze. Bardziej optymistycznie wyglądają nowe zasięgi. Tesla Model X na jednym ładowaniu pokona o 61 km więcej. Maksymalnie będzie to 566 km. Model S Plaid zwiększy zasięg o 34 km. Nowy model przejedzie nawet 592 km.

 

Tesla Model S i Model X po liftingu zdrożeją o ponad 18 tys. zł

 

Lifting jest w pakiecie? No właśnie nie. Bo ceny wersji po modernizacji wzrosną w Stanach Zjednoczonych o 5000 dolarów. To oznacza, że sedan i duży SUV zdrożeją po przeliczeniu po obecnym kursie o jakieś 18 400 zł. Podwyżka jest solidna, sami przyznajcie. Solidna, jak na niewielkie zmiany, które przynosi.

 

Przeczytaj także: Tesla pierwsza, ale... od końca. Euro NCAP pokazało nowe wyniki badań

 

Kwestia wyższej ceny to tak naprawdę dopiero pierwszy z problemów. Prawda w tym przypadku jest jeszcze jedna. Tesla Model S i Tesla Model X są już na tyle stare, że przydałby się tym model nie tyle lifting, co prezentacja kolejnej generacji. Modernizacja to jedynie pudrowanie trupa. Zwłaszcza tak delikatna. Obydwa modele są na tyle wiekowe, że coraz trudniej jest im nawiązać wyrównaną walkę z konkurencją np. z Chin. Lifting i podwyżka cen nie są zatem raczej metodami na sukces sprzedażowy dla S-ki i X-a.

Więcej na ten temat