Dla komunistów był kimś, o kim woleli nie mówić. Nam nie wolno o nim zapomnieć. Dowódca batalionu "Zośka" od zawsze marzył, by wrócić do Polski. I powrócił, niestety już pośmiertnie. Urna z prochami pułkownika Ryszarda Białousa spoczęła dziś na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.