Ignorował politykę własnego rządu. Chilijski dyplomata, Samuel del Campo, pracując w Bukareszcie wydawał Polakom pochodzenia żydowskiego, wizy i paszporty. To były przepustki do.... życia. Posiadanie dokumentów zapewniało ochronę przed deportacjami do niemieckich obozów koncentracyjnych.
O działalności i niezwykłym poświęceniu chilijskich dyplomatów opowiada ta wystawa otwarta właśnie w Łazienkach Królewskich. To dowód na to, że z krajem na pozór tak odległym łączy nas historia.
Chilijscy dyplomaci na prośbę polskiego rządu w Londynie dbali o interesy Polaków w Rumunii i we Włoszech. Wielu zapłaciło za to wysoką cenę. Samuel del Campo za swoją działalność został zwolniony ze służby i już nigdy do kraju nie wrócił.